Astronomowie uważają, że fale grawitacyjne pomogą nam wykryć tunele czasoprzestrzenne

Naukowcy są pewni, że z pomocą detektorów fal grawitacyjnych uda im się wykryć zderzenia czarnych dziur i dowiedzieć się, czy zawierają tunele czasoprzestrzenne prowadzące do innych Wszechświatów.

Z pomocą detektora Laser Interferometer Gravitational-Wave Observatory (LIGO) udało się nam wykryć fale grawitacyjne. Zapoczątkowaliśmy w ten sposób nową dziedzinę astronomii, w której możemy odkrywać i badać obiekty we Wszechświecie w taki sposób, w jaki do tej pory nie było to dla nas osiągalne. Dzięki falom grawitacyjnym mogliśmy bliżej przyjrzeć się interakcjom ciał niebieskich sprzed miliardów lat. Astronomowie uważają, że tak czułe detektory jak LIGO, mogą pomóc nam wykryć nawet tunele czasoprzestrzenne łączące różne przestrzenie kosmosu lub nawet prowadzące do równoległych Wszechświatów.

Reklama

Będzie to możliwe, dzięki obserwacji zderzeń czarnych dziur. To wciąż dla nas jedne z najbardziej tajemniczych obiektów we Wszechświecie. Badamy je od dekad, ale dopiero teraz pojawia się możliwość odkrycia największych ich tajemnic. Wielu astronomów uważa, że w osobliwości czarnych dziur znajdują się łączące się ze sobą tunele czasoprzestrzenne. Chociaż wydawać by się mogło, że to tylko fantastyka naukowa, to bez względu na to, czy tak jest czy nie, niebawem będziemy mogli to zacząć weryfikować.

Wizja artystyczna czarnych dziur, najbardziej tajemniczych obiektów w kosmosie. Fot. NASA.

Zjawisko łączących się ze sobą czarnych dziur, podobnie jak zderzenie np. kwazarów, generuje specyficzny rodzaj fal grawitacyjnych. Naukowcy mają nadzieję wykryć to echo. Nie będzie to proste zadanie, ale jeśli się uda, to wiedza ta całkowicie odmieni nasze pojęcie o otaczającym nas świecie.

Tymczasem już miesiące dzielą nas od ujrzenia pierwszego w historii filmu, na którym czarna dziura pożera otaczającą ją materię. Event Horizon Telescope (EHT), czyli teleskop wielkości całej naszej planety, w kwietniu 2017 roku prowadził obserwacje czarnych dziur, w tym przede wszystkim tej supermasywnej, która znajduje się najbliżej nas, czyli w centrum Drogi Mlecznej. Sagittarius A* (czyt. A gwiazdka) ma masę około 4 milionów razy większą od Słońca, jej średnica to ok. 20 milionów kilometrów i znajduje się 26 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.

Najbliższe lata zapowiadają się więc iście wyśmienicie pod względem badań tych fascynujących obiektów, nad zgłębieniem istoty których spędził całe swoje życie Stephen Hawking. Genialny fizyk zmarł kilka miesięcy temu, ale jego spuścizna naukowa pomoże nam w nadchodzących badaniach.

Źródło: GeekWeek.pl/Live Science / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy