Teorie spiskowe 5G zbierają żniwo. „Plucie w twarz i ugodzenie nożem pracownika telekomu”

Środowiska naukowe i technologiczne mogą do znudzenia powtarzać, że teorie sugerujące związek sieci 5G i koronawirusa są wyssane z palca, a wiele osób i tak w nie wierzy, dając temu wyraz w niebezpieczny sposób.

Wystarczy tylko wspomnieć, że teorie sugerujące, że sieć 5G w jakiś dziwny sposób wywołuje Covid-19 albo osłabia ludzką odporność, krążą po sieci od kilku miesięcy i doprowadziły już do podpalenia kilku wież telefonii komórkowej w Wielkiej Brytanii. Bo chociaż naukowcy zapewniają, że to biologicznie niemożliwe, to część osób i tak w nie wierzy, utwierdzana w swoich przekonaniach przez kolejne filmiki na YouTube, petycje na Change.org czy wypowiedzi słynnych celebrytów, jak aktor Woody Harrelson czy bokser Amir Khan. 

Co jednak dużo gorsze, nasilają się również ataki na pracowników operatorów sieci, którzy często nie zajmują się nawet infrastrukturą 5G. Jak się właśnie dowiadujemy, pracownicy brytyjskiego Openreach (firma dbająca o kable telefoniczne, kanały, szafki i centrale telefoniczne, które łączą prawie wszystkie domy i firmy w Wielkiej Brytanii z krajową siecią szerokopasmową i telefoniczną) na co dzień doświadczają gróźb i zastraszania, a coraz częściej muszą mierzyć się również z przejawami fizycznej agresji. 

Reklama

Jednemu z nich, pracującemu w Londynie, napluto ostatnio w twarz… co gorsze teraz przebywa w izolacji, bo krótko po tym zaczął się bardzo źle czuć i podejrzewa się u niego Covid-19. Inny zaś został przewieziony do szpitala po ugodzeniu nożem! Jak twierdzi przedstawiciel Openreach, Catherine Colloms: - Obserwujemy bardzo niepokojący wzrost liczby incydentów, gdzie nasi inżynierowie doświadczają bezmyślnej przemocy słownej i zastraszania łączonego z nieprawdziwymi teoriami związanymi z 5G. 

I choć media społecznościowe starają się walczyć z postami czy nagraniami szerzącymi te fałszywe teorie, to wydaje się, że ze wszystkimi nie da się wygrać. Należy jednak odnotować, że faktycznie trzymają się swoich zapewnień i dla przykładu YouTube usunął ze swojego serwisu konto użytkownika o nazwie David Icke, które notorycznie zapewniał, że jakakolwiek szczepionka na Covid-19 będzie zawierać nanotechnologiczne mikrochipy do kontrolowania ludzi i nawoływał do zamknięcia w więzieniu Billa Gatesa. Na podobny krok zdecydował się też Facebook, więc mężczyzna został pozbawiony choć części narzędzie do szerzenia swojej propagandy, ale to dosłownie kropla w morzu potrzeb.

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy