Zobacz, jak amerykańscy astronauci witają się z załogą kosmicznego domu [FILM]

Wczoraj po południu czasu polskiego, astronauci Bob Behnken i Doug Hurley zadokowali kapsułą Dragon-2 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i weszli na jej pokład, gdzie zostali gorąco przywitani przez trzyosobową załogę.

Na pokładzie od jakiegoś czas przebywają: Christopher Cassidy (USA), Anatolij Iwaniszyn (Rosja) i Iwan Wagner (Rosja). Powitanie nie obyło się bez incydentu, ponieważ Douglas Hurley rozciął skórę na głowie o właz wejściowy i zaczął delikatnie krwawić. Astronautę poniosła mikrograwitacja. Za kilka dni obaj przywykną do nowej sytuacji i wpadną w wir realizacji zaplanowanych zadań.

Astronauci aż do września będą mogli podziwiać zapierające dech widoki Błękitnej Planety z perspektywy przestrzeni kosmicznej. Kolejny start rakiety Falcon-9 planowany jest na przełom sierpnia i września. Tym razem na pokładzie kapsuły Dragon-2 znajdzie się czworo astronautów, w tym trzech Amerykanów i Japończyk, których celem też będzie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna.

Reklama

Bob Behnken i Doug Hurley to pierwsi astronauci docierający na Stację z obszaru Stanów Zjednoczonych od 9 lat, a więc od czasu zakończenia ery wahadłowców, oraz pierwsi w historii, którzy polecieli w kosmos na pokładzie kapsuły zbudowanej przez prywatną firmę. W międzyczasie astronauci mogli latać na ziemską orbitę jedynie statkami Sojuz, należącymi do Rosjan. Startowały one z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.

Start historycznej misji nastąpił ostatecznie w sobotę (30.05) punktualnie o godzinie 21:22 ze słynnej platformy LC-39A, tej samej, z której przeszło 50 lat temu odbywały się loty na Księżyc w ramach programu Apollo. Kilka minut po starcie rakiety Falcon-9, na mobilnej platformie, pływającej po wadach oceanu Atlantyckiego, wylądował pomyślnie główny człon tej rakiety. Zostanie on użyty w kolejnych przedsięwzięciach. Dzięki temu, ta misja była nieporównywalnie tańsza od tych z czasów wahadłowców, a nawet od niedawnych, realizowanych przez rosyjskie Sojuzy.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy