Pięć udanych startów i lądowań jednej rakiety od SpaceX. To jest dopiero wyczyn [FILM]

Firma Elona Musk wysłała zeszłej nocy na orbitę kolejną paczkę aż 60 sztuk mikrosatelitów kosmicznego internetu o nazwie Starlink. Inżynierowie dokonali też jeszcze jednego, wielkiego wyczynu.

Obecnie w przestrzeni kosmicznej znajduje się już 480 urządzeń Starlink, które jeszcze w tym roku połączą szybko i bezpiecznie z globalną siecią milion użytkowników. Docelowo na orbicie ma pojawić się dziesiątki tysięcy takich urządzeń. Pozwolą one na dostęp do internetu praktycznie w każdym, nawet najbardziej dzikim obszarze naszej planety.

Nowa misja Starlink-8 jest o tyle historyczna, że w trakcie niej wykorzystano do transportu mikrosatelitów pierwszy człon rakiety Falcon-9, który brał już udział w aż 5 przedsięwzięciach. To pokazuje, jak inżynierom Muska udało się perfekcyjnie opanować ten trudny manewr lądowania rakietą. Ta technologia pozwala na recykling rakiet, a to owocuje znaczącym obniżeniem kosztów misji.

Reklama

Firma Muska informuje, że nowe mikrosatelity nie będą już widoczne na orbicie i nie będą oślepiały obserwacyjnych systemów astronomicznych. W misji Starlink-8, na orbitę poleciał jeden mikrosatelita DarkSat, który przetestuje nową technologię maskowania. Jeśli eksperyment się powiedzie, każde z urządzeń otrzyma specjalny mechanizm, który wyglądać będzie przy rozłożeniu jak parasolka. Wcześniej inżynierowie wpadli na pomysł pomalowania urządzeń specjalną antyrefleksyjną farbą na kolor czarny, ale takie rozwiązanie okazuje się być nie tylko czasochłonne, ale również zbyt kosztowne.

Parasolki będą rozkładały się i blokowały promienie słoneczne w momentach odbijania się ich od mikrosatelitów w kierunku powierzchni naszej planety. To sprawi, że systemu obserwacyjne nie będą już oślepiane i nie zakłóci to ich niezwykle cennych dla ludzkości badań Wszechświata. Elon Musk powiedział też, że błyski będą mogły pojawiać się tylko w trakcie wynoszenia mikrosatelitów na orbitę i tego uniknąć się nie da.

Chociaż to zła wiadomość dla fanów firmy i entuzjastów wypatrywania Starlinków na niebie, to jednak wciąż będzie można obserwować starsze urządzenia, które nie będą maskowane. Niebawem pojawi się dobra okazja na ich zobaczenie. Będzie to miało miejsce już najbliższej nocy z czwartku na piątek (4/5.06). Łańcuszek satelitów Starlink-7 przeleci z zachodu na wschód Polski. Aby go zobaczyć o godzinie 0:47 spójrzcie na niebo zachodnie ().

Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX / Fot. SpaceX

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy