BMW i Mercedes zrywają współpracę w kwestii autonomicznych samochodów

Nic z tych rzeczy, ale jak widać obecna sytuacja gospodarcza na całym świecie zmusza wszystkich do oszczędności i odłożenia na bliżej nieokreśloną przyszłość ambitnych planów technologicznych.

Wygląda na to, że w obecnej sytuacji, kiedy pandemia koronawirusa sieje spustoszenie w gospodarce całego świata, każdy musi skupić się na swojej przyszłości i martwić o własną firmę, zamiast poświęcać czas i środki na utrzymanie wspólnych planów. A przynajmniej z takiego założenia wychodzą dwaj giganci rynku motoryzacyjnego, czyli BMW i Mercedes, którzy po niecałym roku współpracy ogłosili, że kończą ze wspólnym projektem. Oba koncerny zaznaczyły przy okazji, że rozstanie nastąpiło w zgodzie i było wspólną decyzją, a co więcej nie wykluczają, że w przyszłości ponownie się na nią zdecydują.

Reklama

Co zatem skłoniło BMW i Mercedesa do podjęcia takiej decyzji? We wspólnym oświadczeniu możemy przeczytać, że rozwój wspólnej platformy autonomicznych samochodów był bardziej złożonym i kosztownym zadaniem niż się spodziewali, dlatego też każdy pójdzie swoją drogą i będzie kontynuować własne prace w tym zakresie, co nie wyklucza jednak zaangażowania... nowych partnerów. Sugerować może to, że oficjalna argumentacja swoją drogą, a faktyczną przyczyną zakończenia współpracy mogła być niemożność dogadania się niemieckich gigantów w pewnych kwestiach albo fakt, że oba przedsiębiorstwa podeszły do przedsięwzięcia nieco zbyt ambitnie.

Dalsza część oświadczenia wskazuje bowiem, że ostateczny zakres finansowy wspólnego przedsięwzięcia mógł zostać przedstawiony firmom przez ekspertów dopiero po podpisaniu umowy i jak się okazało, mowa o wydatkach, na które te nie mogą albo nie chcą sobie pozwolić w obecnej sytuacji ekonomicznej. Szczególnie że od początku kooperacja mierzyła bardzo wysoko, bo koncerny celowały w autonomiczny samochód poziomu 4 z opcją samodzielnego jeżdżenia po autostradach i parkowania już w 2024 roku. Większość branżowych ekspertów od razu podkreślała, że to zbyt ambitne plany, a jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że kierowcy nie są jeszcze zbyt entuzjastycznie nastawieni do samojeżdżących samochodów, to w rezultacie mamy gotowy przepis na porażkę.

Tak jak wspomnieliśmy, producenci będą jednak dalej pracować samodzielnie nad projektami autonomicznych samochodów, bo jak zapewnia Klaus Fröhlich z BMW: - Systematycznie rozwijamy dalej naszą technologię i skalowalną platformę z takimi partnerami, jak Intel, Mobileye, FCA czy Ansys. Nasza obecna generacja technologii oferuje bardzo silny potencjał: Z ekstremalnie potężnymi sensorami i mocą obliczeniową, nasz świetny system modułowy stawia nas w świetnej pozycji do zapewnienia naszym klientom tego, czego potrzebują, przez wiele lat.

Źródło: GeekWeek.pl/BWM i Mercedes

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy