Nowe badania podważają teorię o długoterminowej odporności na CoVID-19

Cały świat żyje obecnie nadzieją na skuteczną szczepionkę, bo chociaż w Europie, Azji czy Australii udało się jakoś opanować epidemię, to w niektórych miejscach świata codzienne dane wciąż są przerażające.

Do tego mamy też nowe badania nad CoVID-19, które niestety również nie nastrajają zbyt optymistycznie. Choroba wciąż kryje wiele zagadek, a jedną z największych jest odpowiedź immunologiczna naszego organizmu, w tym odporność na SARS-CoV-2 po tym, jak już go „przechorujemy”, która najpewniej jest tylko… chwilowa. A przynajmniej tak wynika z danych opublikowanych właśnie w Nature Medicine - naukowcy poinformowali bowiem, że u osób, które przechodziły CoVID-19 bezobjawowo, poziom przeciwciał znacząco spada już po dwóch miesiącach.

Reklama

Oczywiście nie oznacza to automatycznie, że te osoby są podatne na kolejną infekcję, ale dobrze pokazuje, jak mało wiemy na temat tego koronawirusa i reakcji naszego organizmu na kontakt z nim. Najnowsze badania zostały przeprowadzone na stosunkowo małej grupie 37 osób, które przeszły CoVID-19 bezobjawowo i pochodziły z chińskiego dystryktu Wanzhou (znaleziono je podczas śledzenia kontaktów i testów w czasie kwarantanny). Ich wyniki zostały porównane z grupą kontrolną 37 osób (o dokładnie takim samym wieku i płci), które przechodziły chorobę objawowo. Obie grupy były następnie monitorowane przez 8 tygodni po wyjściu ze szpitala, a dziś poznaliśmy wyniki badań.

Naukowcy badali odporność uczestników poprzez pomiar poziomu dwóch typów przeciwciał, tj. Immunoglobulin G (IgG) oraz przeciwciał neutralizujących. Okazało się, że zarówno u grupy objawowej, jak i bezobjawowej, poziom Immunoglobulin G bardzo szybko spadał, w czasie okresu badawczego notując średnio 76,2% spadek u pierwszej grupy i 77,1% u drugiej. Co jednak znaczące, ich poziom był znacznie wyższy we wszystkich fazach choroby u osób objawowych niż u osób bezobjawowych, a po 8 tygodniach aż 40% osób z grupy bezobjawowej nie miała już w krwi wykrywalnego poziomu IgG. Sytuacja wygląda nieco lepiej w przypadku przeciwciał neutralizujących, bo tu mówimy o spadkach średnio o 8,3% u grupy bezobjawowej i 11,7% u grupy objawowej. 

Niestety po 6 miesiącach pandemii wciąż nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy te spadki oznaczają, że po kilku miesiącach od zachorowania znowu jesteśmy na nie podatni. Kiedy jednak porównamy te wyniki z tymi od pacjentów chorujących wcześniej na SARS czy MERS, to wyraźnie widać, że u nich takich szybkich i znaczących spadków nie było, bo przeciwciała były wykrywalne we krwi przez przynajmniej rok. Pewne poziomy IgG były zaś utrzymywane nawet przez ponad dwa lata po infekcji, a badania laboratoryjne potwierdziły u niektórych przypadków nawet 34 miesiące odporności. Mówiąc krótko, teraz jeszcze lepiej wiemy, z jak trudnym przeciwnikiem się mierzymy i nowe badania pokazują, że musimy szybko zacząć kolejne, na dużo większą skalę, a tzw. paszporty odporności, które chcą wprowadzić niektóre rządy dla osób mających za sobą Covid-19, mogą okazać się zupełnie bez sensu.

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy