W Polsce powstała innowacyjna ekotechnologia pozyskiwania energii z odpadów

Dr inż. Grzegorz Pasternak z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej opracowuje eksperymentalną metodę pozyskiwania energii elektrycznej z wykorzystaniem odpadów i bakterii, która jest na dodatek samowystarczalna.

Metoda polskiego naukowca jest o tyle interesująca, że z jednej strony jest odpowiedzią na zapotrzebowanie na zieloną energię, a z drugiej opiera się dosłownie na śmieciach, które masowo wyrzucamy i tym samym marnujemy. Co więcej, to metoda unikatowa w skali światowej, bo prace nad bioelektrosyntezą prowadzi na świecie tylko kilka ośrodków naukowych - jak twierdzi autor: - Metoda, nad którą pracuję, umożliwia przekształcenie tego, co jest marnowane w postaci odpadów, w energię elektryczną i użyteczne związki chemiczne. Proces ten może być samowystarczalny i obniżyć koszty eksploatacji w stosunku do konwencjonalnych metod (...) Potrafimy pozyskać związki powierzchniowo czynne tzw. biosurfaktanty w reaktorach bioelektrochemicznych, które sami skonstruowaliśmy, tu na Politechnice Wrocławskiej.

Reklama

Oznacza to, że już niebawem nowa technologia może znaleźć zastosowanie w wielu dziedzinach, jak choćby oczyszczaniu ścieków, usuwaniu zanieczyszczeń z gleby i wód podziemnych, biosyntezie produktów chemicznych czy tworzeniu nowych biosensorów. No dobrze, ale w jaki sposób to w ogóle działa? Naukowcy tworzą mikrobiologiczne ogniwa paliwowe (MFC), które są zbudowane niemal identycznie jak klasyczne ogniwa paliwowe, tyle że rolę katalizatora pełnią bakterie, które żywią się materią organiczną: - Bakterie potrafią wykorzystywać materię organiczną oraz zewnątrzkomórkowe akceptory elektronów. My im te elektrony podbieramy i wykorzystujemy do własnych celów. W ten sposób nie tylko kontrolujemy metabolizm bakterii, a więc utlenianie związków zawartych w ściekach lub odpadach, ale przy okazji produkujemy prąd elektryczny jako produkt uboczny tego metabolizmu - tłumaczy naukowiec.

Warto tu podkreślić, że choć dr Grzegorz Pasternak pracuje obecnie na Politechnice Wrocławskiej, to doświadczenie zbierał w wielu ważnych ośrodkach naukowych na całym świecie - brał udział w brytyjskim projekcie sponsorowanym przez fundację Billa i Melindy Gatesów, w ramach którego pracował nad wdrażaniem technologii pozyskiwania energii elektrycznej z moczu, z wykorzystaniem mikrobiologicznych ogniw paliwowych czy też pracował we Włoszech nad wprowadzaniem ogniw paliwowych do budynków, gdzie miały produkować prąd elektryczny z domowych ścieków. 

Teraz zaś zdecydował się skorzystać z programu Polskie Powroty, finansowanego przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej (NAWA), grantu Narodowego Centrum Nauki oraz wsparcia władz Politechniki Wrocławskiej i to właśnie na tej ostatniej uruchomić laboratorium układów bioelektrochemicznych, gdzie testowane są różne eksperymentalne teorie: - Nasze badania mają charakter eksperymentalny. Wprowadziliśmy dodatkowy element do układu bioelektrochemicznego, czyli biosyntezę surfaktantów, których obecność ma istotny wpływ na mechanizm pracy ogniwa oraz jego poszczególne elementy. Opracowujemy technologię, w której biosurfaktanty są produkowane wraz z energią elektryczną z odpadów pochodzących z przemysłu spożywczego i petrochemicznego. Chcemy z czegoś bezużytecznego i stanowiącego zagrożenie wytworzyć przynajmniej dwa użyteczne produkty.

Źródło: GeekWeek.pl/Politechnika Wrocławska / Fot. Politechnika Wrocławska/Piqsels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy