Iran przejął szczątki amerykańskiego drona Global Hawk i próbuje go odbudować

W ubiegłym roku irańska armia zestrzeliła należącego do USA dużego drona. Maszyna spadła do wód Zatoki Perskiej, a żołnierze wydobyli jej szczątki. Teraz armia zamierza odbudować bezzałogowca.

RQ-4 Global Hawk to spora maszyna o wadze blisko 4 ton, która posiada na pokładzie zaawansowane systemy inwigilacji wroga. Możemy znaleźć tam precyzyjny system inercyjny INS,  system satelitarny GPS, pasywne oraz aktywne systemy zakłócające promieniowanie elektromagnetyczne, a także wyrzutnię flar termicznych. Dron oferuje też duży pułap operacyjny, co powoduje, że jest on trudny do wykrycia i zestrzelenia.

Często takie pojazdy latające wykorzystywane są przez armię USA na Bliskim Wschodzie. Niestety, irańskiej armii udało się go zestrzelić i pozyskać z wód Zatoki Perskiej praktycznie cały kadłub. Przedstawiciele rządu zapowiedzieli na specjalnej konferencji, że mają zamiar odbudować maszynę i wykorzystywać ją na własne potrzeby. W grę wchodzi również budowa całej floty dronów opartej o technologię RQ-4 Global Hawk.

Reklama

Tymczasem Pentagon nie przejmuje się tym faktem. Amerykańscy specjaliści są pewni, że irańska armia posiada tylko elementy kadłuba maszyny, ale nie komputery pokładowe i systemy elektroniczne, gdyż te miały spocząć na dnie Zatoki Perskiej i nie ma możliwości ich wydobycia. Odbudowa bezzałogowca wartego 125 milionów dolarów nie będzie prosta. Inżynierowie mogą nie mieć wiedzy ani odpowiednich technologii, by w ogóle móc stworzyć kopię maszyny.

Iran posiada proste drony bojowe, które powstały z myślą o misjach kamikadze, jednak to zupełnie inna liga w porównaniu z RQ-4 Global Hawk. Pokazanie szczątków amerykańskiego drona ułożonych w szkielet maszyny ma na pewno potężny wymiar propagandowy dla społeczeństwa. USA przygotowuje się do ataku na ten kraj w związku z prowadzonym przez rząd programem jądrowym.

Atak na Iran może mieć miejsce jeszcze jesienią tego roku, czyli przed końcem kadencji Donalda Trumpa. Sprzęt w kolorach pustynnych, do lądowej inwazji, znajduje się w Niemczech i w Polsce, gdzie przybył z Iraku. Prawdopodobnie zostanie przetransportowany do Iranu tuż po ataku powietrznym.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. IRGC

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama