Naukowcy zapisali „Czarnoksiężnika z krainy Oz” w DNA. Przetrwa miliony lat

Naukowcy dokonali kolejnego wielkiego przełomu ku stworzeniu nowych, wydajnych nośników danych przyszłości. Ich marzeniem jest budowa baz danych za pomocą ludzkiego DNA. Czy to w ogóle możliwe?

Oczywiście, że tak, ale ma to swoje konsekwencje, ponieważ materiał genetyczny jest podatny na błędy. Pomimo tego faktu, w tej kwestii nie tylko jest znacznie bezpieczniejszy od dysków magnetycznych, ale również 5 milionów razy bardziej wydajny niż obecne metody przechowywania. Dlatego naukowcy chcą wykorzystać potęgę tej technologii jak najszybciej, by uchronić najważniejsze dokonania ludzkości przed ich utratą.

Najnowszym dokonaniem na tym polu jest zapisanie przez naukowców z University of Texas w Austin „Czarnoksiężnika z krainy Oz” w języku esperanto w ludzkim genomie. Chociaż pierwszy raz udało się dokonać takiego wyczynu w 1988 roku za pomocą bakterii E.coli, to jednak dopiero teraz proces ten udoskonalono na tyle, że można zacząć powoli wykorzystywać nasz genom do zapisywania cennych informacji.

Reklama

Najważniejszy przełom nastąpił w metodzie korekcji błędów. Jako że genom jest podatny na mutacje, czyli błędy, wzrasta zagrożenie możliwością utraty danych na przestrzeni lat. Naukowcy spędzili lata nad opracowaniem systemu, który jak najbardziej ograniczy ten problem. I udało się. Jego atrybutem jest kodowanie i dekodowanie informacji w sposób podobny do technologii Blockchain, czyli decentralizacji zapisu danych.

„Pomysł ten wykorzystuje to, co biologia robiła od miliardów lat: przechowywanie dużej ilości informacji na bardzo małej przestrzeni, przez długi czas. DNA nie zajmuje dużo miejsca, można je przechowywać w temperaturze pokojowej i może trwać setki tysięcy lat” ... „Znaleźliśmy sposób na zbudowanie informacji bardziej jak krata. Każda informacja wzmacnia inne informacje. W ten sposób wystarczy ją przeczytać tylko raz” - powiedział Stephen Jones.

Naukowcy tworzą syntetyczne DNA, które opiera się na czterech bazach nukleotydowych: adeninie, cytozynie, guaninie i tyminie. Później do gry wchodzi system kodowania. Taka firma zapisu już jest o wiele wydajniejsza od zapisu binarnego w dyskach magnetycznych, dzięki czemu można takie same dane zapisać na znacznie mniejszej powierzchni. DNA jest też znacznie trwalsze. W końcu my jesteśmy tego najlepszym przykładem. Od miliardów lat przyroda replikuje się, przekazując najważniejsze cechy właśnie w genomie.

Specjaliści z University of Texas w Austin uważają, że metoda ta na pewno nie wejdzie do powszechnego użytku, ponieważ zapis trwa długo a cały proces jest bardzo drogi i skomplikowany. Jednocześnie są pewni, że ich system będzie mógł być kolejną formą zapisu bezcennych danych, na wypadek globalnego kataklizmu. W odróżnieniu od obecnie wykorzystywanych nośników danych, syntetyczne DNA przetrwa miliony lat.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Piqsels/University of Texas w Austin

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy