Koniec ery pilotów. Autonomiczny pasażerski Airbus odbył już 500 udanych lotów [FILM]

Od wielu lat mówi się, że samoloty zaraz po samochodach, pociągach i statkach staną się w pełni autonomiczne, a to będzie oznaczało, że piloci stracą pracę. Jesteśmy o krok od takiej rzeczywistości.

W jej realizacji pomoże pandemia, która na wiele tygodni uziemiła dziesiątki tysięcy samolotów i doprowadziła do miliardowych strat wśród globalnych przewożników. Eksperci na co dzień obserwujący rozwój branży lotniczej uważają, że najnowocześniejsze technologie pozwolą liniom lotniczym wyjść z kryzysu, ale kosztem pracowników.

Okazuje się, że panaceum na już istniejące problemy i na te, które mogą nadejść, gdy pandemia znowu zacznie się rozkręcać, mogą być technologie sztucznej inteligencji lub robo-piloci. Airbus właśnie zakończył serię testów swojego systemu, który pozwoli na loty rejsowe bez udziału pilotów.

Reklama

Zmodyfikowana wersja A350-1000 XWB ma już na swoim koncie 500 pomyślnych startów, lotów i lądowań. System opiera się w głównej mierze na kamerach, technologii identyfikacji wizualnej otoczenia i uczenia maszynowego. Po tej liczbie udanych lotów, samolot odbył kolejną serię, w trakcie której sprawdzono, czy system ATTOL już jest na tyle doświadczony, że może latać bez pilotów. Okazało się, że tak.

Airbus nie bez powodu tworzy taki system dla swojej floty samolotów. Przewoźnicy chcą jak najbardziej to możliwe obniżyć koszty rejsów, szczególnie w czasach pandemii CoVID-19. Podobnie myślą klienci. Jeśli ci będą mieli do wyboru odbyć lot z pilotem za większą cenę biletu lub z komputerem za mniejszą, na pewno wybiorą tańszą opcję. Za kilka dekad nikt już nie będzie słyszał o ludzkich pilotach i członkach załogi na pokładach samolotów pasażerskich.

Źródło: GeekWeek.pl/Airbus / Fot. Airbus

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy