Starożytny „hotel” zdradza, że ludzie byli w Ameryce dużo wcześniej niż myśleliśmy

Po raz kolejny możemy się przekonać, jak bardzo historia lubi płatać nam figle, bo właśnie dowiadujemy się, że pierwsi ludzie pojawili się w Ameryce nie 13, ale już 30 tysięcy lat temu.

Dotąd sądziliśmy, że ludność Clovis (od miejscowości w stanie Nowy Meksyk, gdzie po raz pierwszy odkryto jej ślady), określana jako Paleoindianie, pojawiła się na północy Ameryki Północnej jakieś 13 tysięcy lat temu, ale archeolodzy właśnie odkryli w pewnej jaskini, że miała ona gości już 30 tysięcy lat temu - niestety kto to był i skąd przybył wciąż pozostaje zagadką. To naprawdę zaskakująca informacja, bo przez ostatnie kilkadziesiąt lat znajdowaliśmy w okolicy ślady kultury Clovis, a konkretniej kamienne narzędzia, datowane na 11-13 tysięcy lat temu.

Reklama

Badacze podejrzewali, że to właśnie wtedy ludność z Syberii przybyła na Alaskę, korzystając z naturalnego lądowego mostu, a później, kiedy lód ustąpił, rozprzestrzeniła się na obszary współczesnych Kanady, Stanów Zjednoczonych, Meksyku i Ameryki Południowej. W ostatnich latach pojawiały się wprawdzie sugestie, że być może nastąpiło to wcześniej, jakieś 20 tysięcy lat temu (na to wskazywały pewne wykopaliska w Teksasie), ale nic nie wskazywało na to, że mylimy się o kolejne 10 tysięcy lat. A takie właśnie wnioski płyną z badań narzędzi odkrytych w jaskini Chiquihuite w północnej części Meksyku, skąd w ciągu ostatnich 10 lat pozyskano ok. 2000 kamiennych narzędzi i fragmentów - analizy narzędzi i DNA osadów z ich otoczenia sugerują okres pomiędzy 25 a 30 tysięcy lat temu. 

Zespół naukowców znalazł w próbkach DNA różnych roślin i zwierząt, jak czarne niedźwiedzie, gryzonie, nietoperze, norniki czy szczuroskoczki. Co ciekawe, nie było tam ludzkiego DNA, co oznacza, że ludzie nie spędzili tam za dużo czasu: - Wcześni odwiedzający nie mieszkali na stałe w tej jaskini, wydaje się nam, że spędzali tam część roku, traktując jak letnie czy zimowe schronienie, albo bazę do wypadów na polowania. To może być najstarszy hotel Ameryki - twierdzi prowadzący badania prof. Eske Willerslev. Jego zdaniem odkrycie to jest tak ważne i przełomowe, że wymaga przepisania historii człowieka w Ameryce, chociaż na ten moment trudno powiedzieć coś więcej o tych pierwszych mieszkańcach. - Nie wiemy, kim byli, skąd pochodzili i dokąd poszli. Są całkowitą zagadką. Do czasu, kiedy słynna populacja Clovis pojawiła się w Ameryce, tych prawdziwie wczesnych Amerykanów nie było tam od tysięcy lat. Tak naprawdę mogło być wiele nieudanych kolonizacji, które zaginęły w czasie i nie pozostawiły żadnych genetycznych śladów we współczesnej populacji - dodaje jeden z autorów badań, Ciprian Ardelean. 

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy