Chiny mają już gotowy swój GPS. Korzysta z niego coraz więcej krajów świata

Państwo Środka w końcu uniezależniło się od amerykańskiego globalnego systemu nawigacji satelitarnej, czyli GPS. Rząd ukończył budowę konstelacji, której mogą pozazdrościć mu największe mocarstwa na świecie.

BeiDou jest czwartym systemem nawigacji zaraz po amerykańskim GPS, rosyjskim GLONASS i europejskim Galileo. Rząd chwali się, że jego potężnych możliwości już korzysta kilkadziesiąt krajów świata, bo są znacznie większe od amerykańskiej konkurencji. System ma pozwolić wnieść na zupełnie nowy poziom rozwój nie tylko urządzeń mobilnych, ale przede wszystkim technologii tworzonych na potrzeby armii.

Chiński GPS tak naprawdę składa się z trzech części BeiDou-1, BeiDou-2 i BeiDou-3. Pierwsza z nich zaczęła być budowana w 2000 roku, ale wówczas oferowała bardzo ograniczony zasięg. Ten ostatni system, czyli BeiDou-3, jest najnowszym i najpotężniejszym. Składa się on z 3 satelitów GEO, 3 satelitów IGSO oraz 24 satelitów MEO.

Reklama

Ostatni satelita został wyniesiony na orbitę pod koniec czerwca i od tego czasu system był testowany. Teraz zyskał już pełną sprawność operacyjną. Państwo Środka dość długo budowało swój GPS, a to ze względu na problemy z opracowaniem potrzebnej technologii. Specyfikacja amerykańskiego GPS była tak dobrze chroniona przez Pentagon, że Chińczykom ciężko było ją skopiować. Ostatecznie udało się stworzyć własne systemy, bo w projekt zaangażowało się 300 tysięcy naukowców z ponad 500 instytucji, uniwersytetów i firm z całego kraju.

Władze informują, że jego dokładność wynosi nawet 10 centymetrów. To sporo lepiej od GPS (30 centymetrów) i Galileo (1 metr). Oczywiście, te możliwości będą głównie wykorzystywane przez armię, jednak możemy spodziewać się zwiększenia dokładności pozycjonowania w dronach, robotach czy urządzeniach mobilnych. Ma to też niebagatelne znaczenie dla szybkiego rozwoju najróżniejszych branż.

Warto tutaj podkreślić, że BeiDou-3 nie ma tylko zasięgu krajowego. To system globalnego pozycjonowania. Dzięki temu bez względu na fakt, w jakim zakątku świata się znajdziemy, będziemy mogli korzystać z potęgi zarówno chińskiego GPS-a, jak i wszystkich trzech pozostałych. Szacuje się, że w kraju już 70 procent urządzeń w mniejszym czy większym stopniu korzysta z tej technologii, ale pierwsze smartfony na pokładzie z BeiDou-3 i w pełni go wykorzystujące, powinny pojawić się w sprzedaży jeszcze w tym roku.

Źródło: GeekWeek.pl/CGTN / Fot. CGTN

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy