Lockdown się skończył, a gry wideo ciągle na fali wznoszącej. Czym jest ten fenomen?

Użytkownicy wciąż wydają rekordowe sumy na gaming, chociaż nie muszą już wcale siedzieć w domu z powodu pandemii, a do tego mamy lato w pełni, co sprzyja raczej aktywności na zewnątrz.

Wiele razy pisaliśmy już, że choć pandemia koronawirusa spowodowała spustoszenie w wielu branżach, które nie miały szans na dotarcie do klientów ze swoją ofertą, to jest również kilka takich, które dzięki niej rozkwitły. Jedną z nich są zdecydowanie gry wideo, które były jedną z niewielu aktywności dostępnych dla nas w czasie obowiązkowego zamknięcia w domach (zaraz obok oglądania filmów i seriali, nic więc dziwnego, że wyniki Netflixa również są fenomenalne), tyle że nikt chyba nie spodziewał się, że ten boom potrwa dużo dłużej. Oczywiście można było się domyślać, że część osób pokocha ten nowy rodzaj wirtualnej zabawy i będzie częściej po niego sięgać, ale najnowsze wyniki sugerują, że jest ich zdecydowanie więcej niż można było przypuszczać. 

Reklama

Dane opublikowane przez zajmującą się branżowymi analizami firmę NPD Group dostarczają tu twardych dowodów i choć dotyczą bezpośrednio rynku amerykańskiego, to należy założyć, że trendy w Europie wyglądają podobnie. Wynika z nich, że w drugim kwartale tego roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych ludzie wydali na gry wideo 11,6 mld dolarów, co oznacza 30% wzrost w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku i 7% wzrost względem pierwszego kwartału, który z wynikiem 10,9 mld USD również był rekordowy. Przy okazji możemy przyjrzeć się, jak wygląda tu podział na same gry oraz platformy niezbędne do grania, który też dostarcza wielu ciekawych informacji.

Okazuje się bowiem, że lwia część tych pieniędzy to wydatki na same gry wideo, które odpowiadają za 10,2 mld USD tej sumy, co daje wzrost o 28% względem roku poprzedzającego (co potwierdza też dane ujawnione ostatnio przez Sony, które poinformowało o podwojeniu sprzedaży oprogramowania dla konsol PlayStation). Jeśli chodzi o hardware, to mówimy o kwocie 848 mln dolarów, która choć wygląda blado przy grach, to i tak oznacza 57% wzrost w stosunku do drugiego kwartału 2019 roku. Zdaniem NPD mocno podskoczyła sprzedaż takich konsol, jak Nintendo Switch, Xbox One i PlayStation 4, choć te są już na rynku od dłuższego czasu.

Do tego dostaliśmy też potwierdzenie, że akcesoria do grania zaliczyły 50% wzrost w stosunku do ubiegłego roku - być może potrzebne były dodatkowe pady do wspólnego grania w domu? Niemniej dane te pokazują, że za granie wzięły się raczej osoby, które miały już potzrebny sprzęt i tylko go odkurzyły. Jeżeli zaś chodzi o gry, które napędzały to zainteresowanie, to wśród najpopularniejszych należy wskazać Fantasy VII: Remake, The Last of Us Part II, Animal Crossing: New Horizons, Call of Duty: Modern Warfare, Call of Duty: Warzone, Grand Theft Auto V, Mario Kart 8: Deluxe i Minecraft. Czy kolejny kwartał też będzie rekordowy? Trudno powiedzieć, ale ostatnie dane to z pewnością dobra wiadomość dla Sony i Microsoftu, którzy szykują się do premiery konsol nowej generacji.

Źródło: GeekWeek.pl/NPD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy