Oto kolejny lot prototypu statku Starship. SN6 wznosi się na 150 metrów [FILM]

Elon Musk i jego zespół inżynierów ze SpaceX ponownie mają powody do dumy. Kolejny prototyp Starship wzbił się w niebo i pomyślnie wylądował. To kolejny krok ku budowie potężnego środka transportu kosmicznego.

Blisko miesiąc temu mogliśmy zobaczyć latający silos, czyli prototyp SN5, a teraz w niebo wzbił się jego następca. Prototyp SN6 odbył w pełni udany lot wczoraj (03.09) w ośrodku testowym SpaceX w Teksasie. Tym razem start, lot na wysokość do 150 metrów i lądowanie przebiegło jeszcze precyzyjniej, niż na początku sierpnia.

Kolejny sukces w rozwoju projektu statku Starship otwiera drzwi do rozpoczęcia budowy rakiety SuperHeavy. Elon Musk poinformował, że pierwszy lot prototypu ma nastąpić w przyszłym miesiącu. Możemy spodziewać się, że oba projekty będą teraz rozwijane jednocześnie.

Reklama

Zanim jednak prototyp SuperHeavy wykona pierwszy skok, jeszcze w tym miesiącu będziemy mogli zobaczyć kolejny, tym razem duży skok prototypu SN6. Według ekspertów, silos ma odbyć lot na wysokość ok. 20 kilometrów ponad powierzchnię naszej planety.

Ten test będzie jeszcze przeprowadzony w Teksasie, ale pierwszy lot orbitalny może już odbyć się w Cocoa na Florydzie. Pewne natomiast jest, że gotowy Starship będzie startował z mobilnej platformy, która pływać będzie po wodach Oceanu Atlantyckiego. Dlaczego? Ponieważ starty i lądowania statku Starship będą ogłuszające.

NASA wyliczyła, że w obrębie samej platformy startowej LC-39A, huk będzie dochodził do 150 decybeli, a w dużej części Florydy, dokładnie w: Titusville, Port Orange, Daytona Beach, Melbourne, Port Canaveral i Cocoa Beach od 90 do 100 decybeli. Nawet w zachodniej części Orlando pojawi się huk na poziomie ponad 90 decybeli. Trzeba tutaj podkreślić, że już przy ponad 100 decybeli hałas może powodować ból głowy i jest niebezpieczny dla zdrowia ludzi.

NASA napisała w raporcie, że w powyższych miastach huk lotu naddźwiękowego rakiet będzie generował ciśnienie na poziomie 28 kPa, czyli okna w budynkach będą musiały wytrzymać ciśnienie, jakby ktoś rzucił w nie 20-kilogramowym odważnikiem. To całkiem sporo, ale coś za coś.

Raport agencji pokazuje jasno, że raczej nie mamy co liczyć na starty i lądowania statków Starship w sercach metropolii, jak to kiedyś pokazywał Elon Musk, przy okazji prezentacji możliwości superszybkich lotów tym pojazdem pomiędzy światowymi metropoliami. Jeśli w ogóle ten pomysł kiedyś wypali, to najprawdopodobniej pasażerowie będą dostarczani na platformy z miast i z nich podejmowani za pomocą latających taksówek.

Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX / Fot. LabPadre

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama