Skóra gładka jak u dziecka w każdym wieku? Naukowcy odkryli eliksir młodości

Zidentyfikowany właśnie czynnik genetyczny pozwala skórze osoby dorosłej naprawiać się tak jak ma to miejsce u noworodka - czy to oznacza przełom w medycynie i kosmetologii? Jest na to duża szansa.

Naukowcy z Uniwersytetu Stanu Waszyngton w badaniu opublikowanym w magazynie eLife opisują nowy czynnik, działający jak molekularny przełącznik w skórze młodych myszy, który zostaje wyłączony, kiedy skóra zostanie uformowana. Co jednak ciekawe, badaczom udało się go ponownie włączyć, co skutkowało przyspieszonym gojeniem ran i to bez powstawania blizn - nowo uformowana skóra była nawet pokryta futrem i miała zdolność skurczu mięśni przywłosowych położonych u podstaw mieszków włosowych, czyli popularnej gęsiej skórki. - Byliśmy w stanie wziąć wrodzoną zdolność młodej skóry noworodka do regeneracji i przetransferować ją do starej skóry. Pokazaliśmy, że co do zasady taki rodzaj regeneracji jest możliwy - tłumaczy Ryan Driskell, jeden z autorów badań.

Reklama

Jest to o tyle ciekawe, że ssaki nie słyną z wybitnych zdolności regeneracyjnych i w porównaniu do takich choćby jaszczurek, które są w stanie na nowo wytworzyć sobie całe kończyny, wypadamy naprawdę słabo. Nowe badania WSU sugerują jednak, że nasze zdolności są lepsze niż się nam wydaje, tyle że ukryte, bo wyłączają się nam na wczesnym etapie rozwoju i warto lepiej się im przyjrzeć, bo być może istnieje sposób, żeby korzystać z nich dużo dłużej. A jak w ogóle naukowcy wpadli na to, że coś może być na rzeczy? Wszystko za sprawą pewnej operacji przeprowadzonej na kobiecie w ciąży. 

Dr Michael Longaker z Uniwersytetu Stanforda był kiedyś zmuszony do przeprowadzenia ratującej życie operacji kobiety będącej w ciąży - zabieg się udał, a kiedy dzieci przyszły na świat, okazało się, że nie mają na sobie nawet jednej blizny, chociaż te powinny się pojawić po operacji. To dało lekarzom do myślenia i zainspirowało wiele ośrodków naukowych i badaczy do analiz zdolności naszego organizmu do regeneracji na wczesnym etapie życia. Wspomniany Ryan Driskell był jednym z nich, a dzięki nowej technice zwanej sekwencjonowaniem RNA pojedynczej komórki, był w stanie porównać geny i komórki obecne w rozwijającej się i dorosłej skórze. 

W tej pierwszej znalazł czynnik transkrypcyjny, czyli białko wiążące DNA i mogące wpływać na to, które geny na danym obszarze są włączone i wyłączone. Ten, nazwany Lef1, jest związany z fibroblastami brodawkowymi obecnymi w skórze właściwej, czyli warstwie skóry tuż pod powierzchnią, która odpowiada za napięcie skóry i młody wygląd. Kiedy naukowcy włączyli go u dorosłych myszy, zauważyli zdolność skóry do regenerowania ran bez blizn, a nawet wyhodowania nowych mieszków włosowych. Oczywiście zanim będzie można przeprowadzić stosowne badania na ludziach, minie jeszcze sporo czasu, ale jest to jedno z tych odkryć, które może mieć w przyszłości ogromne znaczenie. 

Źródło: GeekWeek.pl/WSU

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy