650 turbin wiatrowych od GE będzie w stanie zaspokoić energetycznie całą Polskę

Firma General Electric poinformowała, że rozpoczęła prace nad budową i testami najpotężniejszej na świecie turbiny wiatrowej, która będzie prawdziwą rewolucją w świecie technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.

Jeszcze niedawno Duńczycy chwalili się swoją najbardziej wydajną na świecie 9 MW turbiną wiatrową o nazwie V164 od firmy MHI Vestas Offshore Wind, która waży 1300 ton, mierzy 220 metrów wysokości i dysponujące 80-metrowymi łopatami (jedna łopata waży 38 ton).

Firma General Electric zbudowała jednak jeszcze większą i wydajniejszą turbinę. Haliade-X ma dysponować mocą aż 12 MW i produkować 67 GWh energii elektrycznej rocznie. Tylko jedna taka turbina ma zasilić w prąd elektryczny przynajmniej 16 tysięcy domostw. Haliade-X liczy sobie 260 metrów wysokości, a trzy łopaty mają długość po 107 metrów.

Reklama

Amerykanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Inżynierowie GE pracują nad jeszcze potężniejszą turbiną wiatrową, która ma wejść do użytku w nadchodzącej wielkimi krokami kolejnej dekadzie. Według ujawnionych informacji, turbina ma być przystosowana do instalacji na morzu i mierzyć 480 metrów wysokości, czyli być wyższa od drugiego najwyższego drapacza chmur w Nowym Jorku.

Urządzenie produkujące energię elektryczną, dzięki potędze wiatru, ma dysponować mocą aż 50 MW i generować 268 GWh energii elektrycznej rocznie. Jako że w Polsce, w skali roku, zużywamy ok. 170 TWh energii elektrycznej, oznacza to, że teoretycznie tylko 650 takich turbin offshore może zaspokoić potrzeby energetycznie całego kraju.

Farma 650 turbin może wydawać się ogromnym przedsięwzięciem, ale patrząc z perspektywy krajów Zachodu, gdzie oddaje obecnie się do użytku farmy posiadające od 100 do 200 turbin, budowa kilku farm na Morzu Bałtyckim nie będzie tak nieosiągalnym planem. Trzeba tutaj podkreślić, że według Projektu Polityki Energetycznej Państwa w 2040 roku takie inwestycje w Polsce swoim zasięgiem prześcigną światowego pioniera morskich farm wiatrowych, a mianowicie Danię.

Rząd chce w najbliższych dwóch dekadach wybudować na Morzu Bałtyckim nawet 1000 turbin wiatrowych. Łączna moc instalacji ma osiągnąć aż 10,3 GW. Warto tutaj podkreślić, że Niemcy, jeden z najbogatszych krajów świata, chcą mieć 15 GW mocy w offshore do 2030 roku, więc ambicje dużo biedniejszego kraju, jakim jest Polska, są godne podziwu. Władze UE planują, że do 2030 roku OZE będą stanowiły 32 procent całej wyprodukowanej energii we Wspólnocie. 

Jeśli rozwój technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych będzie postępował w takim szybkim tempie, to możemy oczekiwać, że za 20 lat w większości domów w lwiej części krajów świata z gniazdek będzie płynęła zielona energia, a środowisko naturalne naszej planety odetchnie z ulgą.

Źródło: GeekWeek.pl/General Electric / Fot. General Electric

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy