Polacy odkryli najmniejszą planetę samotnie przemierzającą galaktykę

Naukowcom z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego udało się wypatrzeć planetę, która nie krąży wokół gwiazdy i samotnie przemierza nieprzeniknioną otchłań zimnego kosmosu.

Nie byłoby w tym odkryciu niczego niezwykłego, bo znamy wiele takich egzoplanet, gdyby nie fakt, że jest to najmniejszy znany nam takie obiekt. Co niesamowite, planeta ma wielkość Ziemi. Dotychczas astronomowie uważali, że nie ma w naszej galaktyce tak małych obiektów tego typu. Teraz wiemy już, że może być ich więcej.

Samotne planety to bardzo dziwne obiekty. Mogą przemierzać przestrzeń od miliardów lat, a w samej Drodze Mlecznej, może być ich nawet 50 miliardów. Entuzjaści dziwnych kosmicznych historii uważają, że niebawem obok Ziemi przeleci jedna z takich planet. Chodzi o słynną Nibiru, która ma być 9. planetą Układu Słonecznego. To właśnie jej szukają obecnie astronomowie na rubieżach Układu Słonecznego.

Reklama

Polscy naukowcy z zespołu OGLE z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego informują, że wykryty przez nich obiekt jest mniejszy od Ziemi i posiada masę mniej więcej trzech mas Marsa. Obecnie przemierza ona przestrzenie znajdujące się kilkanaście tysięcy lat świetlnych od naszej planety.

Astronomowie uważają, że takie obiekty bez problemu można wykrywać i charakteryzować za pomocą obserwacji prowadzonych z powierzchni Ziemi. Do poszukiwań takich planet wykorzystują technikę mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Naukowcy obserwują bieg promieni światła w pobliżu masywnych obiektów, które mogą ulec zakrzywieniu. W ten sposób masywne obiekty działają jak soczewka, która skupia i wzmacnia światło np. samotnych planet, dzięki czemu możemy je wykryć.

Zjawisko OGLE-2016-BLG-1928, związane z tą planetą, trwało zaledwie 42 minuty. Było to najkrótsze zdarzenie mikrosoczewkowania, jakie kiedykolwiek wykryto. Całą obserwację przeprowadzono z Ziemi, a dokładnie za pomocą Obserwatorium Las Campanas w Chile oraz instrumentami w Australii i Południowej Afryce.

To wspaniała wiadomość, ponieważ bez inwestowania w zaawansowane kosmiczne centra obserwacyjne, będzie można je wykrywać na dużą skalę. Ich badania mogą pozwolić nam zrozumieć, jak powstają i czy może istnieć na nich życie. Astronomowie uważają, że większość z nich rodzi się w okolicach centrum naszej galaktyki i jest wyrzucana z nowopowstałych układów planetarnych.

Obiekty takie tak OGLE-2016-BLG-1928 będą niebawem obserwowane przez flagowy teleskop kosmiczny Nancy Grace Roman, który jest obecnie budowany przez NASA. Agencja planuje wynieść go na ziemską orbitę w 2025 roku.

Źródło: GeekWeek.pl/Uniwersytet Warszawski / Fot. Jan Skowron/Uniwersytet Warszawski

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy