200 dni bez przypadku CoVID-19. Tak świetnie radzi sobie z pandemią Tajwan

W ciągu ostatnich miesięcy nie było chyba dnia bez informacji o nowych przypadkach i zgonach, a ostatnie tygodnie to niestety równia pochyła dla większości krajów dotkniętych drugą falą koronawirusa.

Nie da się ukryć, że patrząc na codzienne doniesienia ze świata dotyczące pandemii koronawirusa, można się nieźle podłamać, bo sytuacja w wielu miejscach jest coraz tragiczniejsza. I nie trzeba tu długo szukać, bo w naszym kraju też jest coraz trudniej i od kilku dni docierają do nas wieści o kończących się wolnych łóżkach, respiratorach czy ledwo dających radę medykach. Na szczęście są jednak miejsca, które poradziły sobie lepiej i mogą teraz dać innym nadzieję na lepszą przyszłość - wystarczy spojrzeć na Tajwan, który od 200 dni nie zanotował u siebie żadnego przypadku Covid-19, to jedyny taki kraj na świecie!

Reklama

Dla większości z nas wyniki notowane w tym miejscu będą niewiarygodne, bo większość z nas mierzy się właśnie z nową falą zachorowań, która uderzyła w nas z jeszcze większą siłą niż poprzednia. Tymczasem na Tajwanie, gdzie żyją 23 miliony osób, ostatni lokalny przypadek Covid-19 został zanotowany… 12 kwietnia. Co więcej, kraj zanotował oficjalnie tylko 550 przypadków choroby wywołanej koronawirusem SARS-CoV-2 i jak sugeruje magazyn TIME, udało się to osiągnąć przez szybką i zdecydowaną reakcję:

- Eksperci twierdzą, że szybkie zamknięcie granic i ścisłe regulowanie podróży dobrze wpłynęło na walkę z wirusem. Inne czynniki to rygorystyczne śledzenie kontaktów, kwarantanna wspierana technologicznie i powszechne noszenie maseczek. Co więcej, śmiertelne tajwańskie doświadczenia z SARS wystraszyły ludzi i skłoniły do przestrzegania zasad.

- Tajwan jest istotnie jedynym dużym państwem, któremu udało się wyeliminować społecznościową transmisję koronawirusa. To prawdopodobnie najlepszy wynik na świecie, tym bardziej imponujący dla ekonomii z populacją mniej więcej wielkości Australii, która żyje w niedużej odległości od siebie, w mieszkaniach, a nie domach - dodaje Peter Collignon, lekarz ze Szkoły Medycznej Australian National University. I jest tu tylko jedno małe zastrzeżenie, tak jak wspomnieliśmy Tajwan od 200 dni nie zanotował lokalnego zachorowania na Covid-19, bo niestety zawleczonych się nie ustrzegł. W ciągu 2 ostatnich tygodni odnotowano bowiem 20 takich przypadków, u osób, które przybyły z południowo-wschodniej Azji. 

Źródło: GeekWeek.pl/bgr

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy