Powstała szczepionka na CoVID-19 z 90% skutecznością. Ma być również dostępna w Polsce

Koncerny farmaceutyczne Pfizer i BioTech ogłosiły pierwsze wyniki z Fazy 3 prac nad szczepionką na Covid-19, które dają nadzieję na powstrzymanie pandemii w przyszłości, bo pokazują 90% skuteczność specyfiku.

I choć wyniki pozwalają na duży optymizm, to należy pamiętać, że to dopiero początek i większość wyników badań wciąż jest dla nas niedostępna. Niemniej to pierwsza z 10 szczepionek na Covid-19 w Fazie 3, której autorzy zdecydowali się udostępnić jakiekolwiek dane. Warto też podkreślić, że BNT162b2, bo tak nazywa się szczepionka, jest opracowywana z wykorzystaniem eksperymentalnej technologii mRNA. Jak wyjaśnia Trudie Lang z Uniwersytetu Oksfordzkiego: - Większość szczepionek zawiera część wirusa (albo po prostu cały inaktywowany wirus) i to wyzwala odpowiedź immunologiczną, która jest w stanie później poradzić sobie z prawdziwym wirusem. Potencjalna szczepionka na Covid-19 korzysta z technologii mRNA, stworzonej do stosowania w walce z nowotworami. Szczepionka w tym wypadku instruuje komórki do generowania białka wirusa. Białko to powoduje odpowiedź immunologiczną, która powinna zapewnić osobie zaszczepionej zdolność walki z prawdziwą infekcją Covid. 

Reklama

Ochotnicy do Fazy 3 testów BNT162b2 są zbierani od końca czerwca i do dziś udało się nią zaszczepić 40 tysięcy osób w 6 krajach - szczepionkę podaje się w dwóch dawkach, z których druga wymagana jest 3 tygodnie po pierwszej. Następnie uczestników w ciemno umieszcza się w grupach aktywnych oraz placebo i… po prostu czeka aż odpowiednia liczba osób zgłosi infekcję. W tym konkretnym przypadku, po dyskusjach z FDA, punktem wyzwalającym analizę są 62 przypadki, niemniej nowe dane zostały opublikowane po 94 zachorowaniach. Naukowcy twierdzą w opublikowanym oświadczeniu prasowym, że skuteczność szczepionki to 90%. Oznacza to, że mniej niż 10 z tych 94 potwierdzonych przypadków Covid-19 znajdowało się w aktywnej grupie. 

I choć wciąż jest jeszcze trochę wątpliwości (nie wiemy, czy szczepionka chroni przed chorobą, czy też jedynie gwarantuje jej łagodniejszy przebieg, co ma znaczenie dla ograniczenia rozprzestrzeniania wirusa), to jak twierdzi ekspert ds. chorób zakaźnych, wyniki są światełkiem w tunelu i dają nadzieję na skuteczność szczepień na Covid-19 w ogóle. Do tego dochodzą jeszcze kwestie produkcji, dostępności i dystrybucji, bo ta konkretna szczepionka musi być przechowywana w temperaturze -70 do -80℃, więc transportowanie jej po całym świecie jest utrudnione. Niemniej, Pfizer sugeruje, że w przyszłym roku będzie miał dostępnych 1,3 mld dawek szczepionki, co biorąc pod uwagę konieczność podwójnego szczepienia oznacza możliwość zaszczepienia 600 mln osób. 

Co ciekawe, część z nich trafić ma do naszego kraju, bo jak sugerował wczoraj Mateusz Morawiecki, Komisja Europejska na podstawie umowy ramowej będzie miała możliwość zakupu początkowo 200 mln dawek do podziału na państwa członkowskie. Premier poinformował, że celuje w ponad 20 mln dawek, ale należy pamiętać, że niekoniecznie będzie to właśnie ta szczepionka, bo BioNTech-Pfizer to już szósty podmiot, z którym KE zakończyła negocjacje dotyczące szczepionki i poza nim są jeszcze AstraZeneca, Sanofi-GSK, Johnson & Johnson, CureVac oraz Moderna. W naszym kraju będzie to oznaczać szansę zaszczepienia  ponad 10 mln obywateli, ale jak wiemy w pierwszej kolejności ma być to służba zdrowia i seniorzy.

Źródło: GeekWeek.pl/Pfizer

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy