Było blisko! Wcześniej żadna planetoida nie przeleciała tak blisko Ziemi

W ubiegłym tygodniu nasza planeta znalazła się w najbliższym kontakcie z planetoidą, jaki kiedykolwiek zanotowano, bo mowa o odległości 370 kilometrów od powierzchni Ziemi.

I choć na pierwszy rzut oka wydaje się to całkiem bezpieczne minięcie, to należy pamiętać, że w skali kosmicznej to dosłownie o włos - dla porównania warto dodać, że to niewiele mniej niż odległość od powierzchni Ziemi do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, do której mamy nieco ponad 400 km. Planetoida, nazwana 2020 VT4, zbliżyła się najbardziej w piątek, 13 listopada - przypadek? :) - o godzinie 18:20, ale tak naprawdę została zauważona dopiero 15 godzin później przez system Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System (ATLAS) w Mauna Loa Observatory na Hawajach.

Reklama

Nigdy wcześniej żadna planetoida nie zbliżyła się do nas tak bardzo, a przynajmniej w czasach, kiedy prowadzimy takie pomiary, a wcześniejsze rekordy wyglądają przy tym blado. Wcześniej za najbliższy przelot uznawaliśmy rekord kosmicznego kamienia 2020 QG, który zbliżył się do Ziemi na 2950 kilometrów w sierpniu ubiegłego roku, więc 370 kilometrów wygląda przy tym imponująco. Oczywiście, należy tu poczynić zastrzeżenie, że mowa o planetoidach, które nie skończyły jako meteoryty, bo te małe kamienie nieustannie spadają przecież na naszą powierzchnię. 

Tak czy inaczej, mogliśmy spać spokojnie, a wszystko ze względu na rozmiary planetoidy 2020 VT4. Bo nawet gdyby była na kursie kolizyjnym z naszą planetą, to nic wielkiego by się nie stało, a co więcej pewnie byśmy nawet tego nie zauważyli. Wszystko dlatego, że szacowany rozmiar tego ciała niebieskiego to między 5 a 10 metrów szerokości, więc najpewniej najzwyczajniej w świecie by spłonęło, zanim dotarło do powierzchni. I chociaż Ziemia nie zanotowała za bardzo obecności 2020 VT4, to 2020 VT4 zdecydowanie odczuł działanie Ziemi, bo grawitacyjny wpływ spowodował wygięcie orbity planetoidy i to do tego stopnia, że trzeba było zmienić jej grupę w ramach International Astronomical Union (IAU). Wcześniej mowa była o grupie Apolla, czyli planetoidzie przecinającej nie tylko orbitę Ziemi, ale również Wenus, a ostatecznie mamy grupę Ateny, czyli planetoidę poruszająco się po trajektoriach przeważnie wewnątrz orbity Ziemi.

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy