Dlaczego w Azji nie ma już pandemii, a w Europie i Ameryce sytuacja jest tragiczna?

Odpowiedź na to pytanie jest prozaiczna. Ponieważ kraje Azji potrafią się zmobilizować w walce z epidemiami wirusów. Społeczeństwo przestrzega restrykcji i stosuje na masową skalę środki zapobiegawcze.

Kraje azjatyckie przeżyły w ostatnich latach kilka groźnych epidemii wirusów, które miały potencjał pandemiczny na skalę SARS-CoV-2. Jednak wszystkie udało się tam skutecznie stłumić w zarodku za pomocą potężnych restrykcji i wielkiej odpowiedzialności społeczeństwa, dzięki temu kraje te uniknęły tego, z czym my zmagamy się dziś i jeszcze będziemy bardzo długo.

Pandemia CoVID-19 trwała w Chinach kilka miesięcy i od dawna już życie publiczne powróciło tam do stanu niemal sprzed pandemii, o czym najlepiej świadczy promocja turystyki do Wuhan (). Ludzie sami, bez przymusu, odizolowali się od innych w narodowych kwarantannach, by zadbać wzajemnie o swoje bezpieczeństwo, a gdy zaczęła ona przynosić skutek, bez żadnych sprzeciwów nosili maseczki, dezynfekowali dłonie i zachowywali dystans społeczny, by jak najbardziej to możliwe uniemożliwić wirusowi rozprzestrzenianie się.

Reklama

Takie proste czynności zaowocowały szybkim powrotem do normalności. Tymczasem dla społeczeństw europejskich i amerykańskich najważniejszą kwestią od początku pandemii była i jest wolność. Ludzie zamiast przestrzegać restrykcji, zaczęli na przekór jak najczęściej wychodzić z domu, spotykać się ze znajomymi, podróżować, przy tym nie nosząc maseczek w prawidłowy sposób i nie zachowując dystansu społecznego.

W kolejnych miesiącach w Europie i Ameryce coraz więcej ludzi zaczęło nawet bagatelizować zagrożenie, mówiąc, że wirus to fikcja. Później doszły masowe strajki w całej Europie przeciw polityce rządów dotyczących pandemii. To sprawiło, że coraz większa część społeczeństwa przestała przestrzegać restrykcji sanitarnych. W ten sposób społeczeństwo działało na swoją szkodę.

Pojawiły się też zorganizowane na szeroką skalę akcje rosyjskich trolli, którzy siali i wciąż sieją fałszywe informacje na temat wirusa i szczepionek. Powstało wiele najdziwniejszych teorii spiskowych. Wszystkie akcje mają na celu bagatelizowanie całej sytuacji i zachęcenie społeczeństw do walki o fikcyjną wolność.

W rezultacie tego odzyskanie jej przedłuża się w nieskończoność. Rządy zamiast łagodzić restrykcje, muszą zamykać coraz to więcej obiektów handlowych, przy tym wydając niebotyczne fundusze na hospitalizowanie niedowiarków, co coraz bardziej masakruje gospodarkę. Nie od dziś wiadomo, że słabsze społeczeństwo to łatwiejszy przeciwnik do pokonania podczas ewentualnego konfliktu zbrojnego.

Ludność Europy i Ameryki chciała szybko odzyskać wolność, a tymczasem nie ma jej i nie będzie jej miała jeszcze przez wiele miesięcy, a później jeszcze dojdą szczepienia na masową skalę. W Azji będzie się je stosować tylko na bardzo ograniczoną skalę i w nagłych sytuacjach. W Chinach i krajach Azji ludzie nie walczyli o wolność w czasie walki z wrogiem w postaci CoVID-19, a jak na ironię odzyskali ją już dawno i mogą normalnie funkcjonować, a my jeszcze długo jej nie odzyskamy, chyba, że pójdziemy po rozum do głowy i skorzystamy z cennej wiedzy oraz doświadczeń społeczeństw krajów azjatyckich.

 Źródło: GeekWeek.pl / Fot. Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy