Nurkowie znaleźli na dnie Bałtyku legendarną Enigmę. Zobaczcie, jak wygląda [FILM]

Grupa niemieckich nurków trafiła w Morzu Bałtyckim na wyjątkowe znalezisko, a mianowicie maszynę używaną przez nazistów do wysyłania zakodowanych wiadomości w czasie II wojny światowej.

Enigma, bo o niej właśnie mowa, została wyłowiona z Bałtyku i przekazana do muzeum w celu przeprowadzenia niezbędnych prac konserwacyjnych. Co jednak ciekawe, nie taki był cel pracy nurków, którzy na zlecenie środowiskowej grupy WWF przeczesywali morze w okolicy Zatoki Gelting w poszukiwaniu porzuconych sieci rybackich. - Kolega podpłynął i powiedział: tam jest sieć ze starą maszyną do pisania - twierdzi dowodzący nurkami Florian Huber w rozmowie z agencją DPA. Szybko okazało się, że natknęli się na wyjątkowy okaz, który słusznie zidentyfikowali jako historyczny artefakt i od razu zawiadomili stosowne władze.

Reklama

Tyle że nie do końca była to maszyna do pisania, a Enigma, czyli jedna z tych maszyn szyfrujących używanych przez Niemców podczas II wojny światowej, które spędzały sen z powiek Aliantom. Jann Witt z German Naval Association sugeruje, że jest to egezmplarz najprawdopodobniej wyrzucony za burtę jednego z niemieckich statków wojennych podczas ostatnich dni wojny, bo słynne hitlerowskie łodzie podwodne używały nowszych i bardziej złożonych 4-wirnikowych modeli. Niemniej, znalezisko i tak jest imponujące, bo choć do dziś przetrwało nieco egzemplarzy, to kiedy jakaś sztuka pojawia się na aukcji, szybko sprzedaje się za duże pieniądze rzędu 150-350 tysięcy dolarów.

W naszym kraju też mamy kilka egzemplarzy, z czego jeden działający w warszawskim Narodowym Muzeum Techniki. Wyłowiona z Bałtyku Enigma nie jest jednak, jak łatwo się domyślić, w najlepszym stanie i wymaga dużo prac restauracyjnych. Jak twierdzi szef państwowego urzędu archeologicznego regionu Schleswig-Holstein, Ulf Ickerodt, maszyna zostanie odrestaurowana przez ekspertów narodowego muzeum, ale to bardzo delikatny proces, szczególnie odsalanie po 70 latach spędzonych w Bałtyku, więc z pewnością zajmie ok. roku.

 

Później maszynę będzie można oglądać w muzeum, podziwiając przy tym dokonania słynnych uczonych, którym udało się ją złamać. I choć najczęściej wspomina się tym kontekście o osobie Alana Turinga, nazywanego ojcem sztucznej inteligencji i współczesnych komputerów, to nie można zapominać o udziale zespołu polskich kryptologów, tj. Mariana Rejewskiego, Henryka Zygalskiego i Jerzego Różyckiego.

Źródło: GeekWeek.pl/sciencealert

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy