Francuzi budują nowy lotniskowiec zasilany energią jądrową. Szykują się do wojny?

Prezydent Francji, Emmanuel Macron, ogłosił właśnie, że ma w planach wymianę słynnego lotniskowca Charles de Gaulle na nowy, również zasilany energią jądrową.

Oczywiście tak kluczowa wymiana nie odbędzie się z dnia na dzień i zdaniem francuskiego prezydenta cały proces zakończy się do 2038 roku. Samo ogłoszenie też nie było przypadkowe i miało miejsce w bardzo konkretnych okolicznościach, kiedy to prezydent Macron odwiedzał w Le Creusot francuską firmę zajmującą się energią jądrową, Framatome. Jego zdaniem jest to decyzja potwierdzająca francuską chęć do zachowania swojej strategicznej autonomii, bo należy zaznaczyć, że obecny flagowy lotniskowiec francuskiej marynarki wojennej, czyli słynny Charles de Gaulle, również może się pochwalić napędem atomowym.

Reklama

To właśnie on był pierwszym atomowym okrętem nawodnym Francuzów i jednocześnie 10. lotniskowcem w historii tej armii, a co więcej jako jedyny nieamerykański lotniskowiec jest wyposażony w katapulty do startu samolotów typu stałopłat. Budowę okrętu rozpoczęto 14 lipca 1989 roku, ale ciągle rosnące koszty doprowadzały w latach 1990, 1991, 1993 i 1995 do wstrzymywania prac przy lotniskowcu. Ostatecznie okręt wszedł do służby 18 maja 2001 roku, a już w 2018 roku zapadła decyzja o jego wymianie na nowy.

Zdaniem francuskiego ministerstwa sił zbrojnych decyzja ta jest podyktowana względami praktycznymi, bo nowszy lotniskowiec z napędem atomowym nie będzie wymagał uzupełniania paliwa podczas swojego funkcjonowania, wyjątkiem jest to dla samolotów i może działać przez 10 lat bez tankowania. Lotniskowiec nie ma jeszcze nazwy, ale wiemy, że zostanie zbudowany w stoczni w Saint-Nazaire, a jego głównym wykonawcą będzie Naval Group. Kiedy budowa zostanie ukończona, lotniskowiec będzie miał wyporność 75 000 ton, długość 300 metrów i osiągał prędkość 50 km/h. Będzie w stanie przewozić 2000 załogantów, 30 myśliwców SCAF nowej generacji i elektromagnetyczne katapulty umożliwiające start szerokiego zakresu samolotów, w tym myśliwców bombowych i dronów, a zasilanie popłynie z dwóch 220 MW reaktorów. Jeśli chodzi o design, to przyjdzie na niego czas w 2025 roku, kiedy zacznie się konstrukcja lotniskowca, a pierwsze próby morskie przewidziano na 2036 rok. 

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy