Szyfr słynnego Zodiaka, seryjnego mordercy, w końcu został złamany… po 51 latach

Tożsamość mordercy kryjącego się pod pseudonimem zodiak do dziś pozostaje nieznana, a co więcej musiało minąć ponad 50 lat, aż byliśmy w stanie złamać szyfr, jakim posługiwał się w komunikacji z policją i mediami.

Tożsamość mordercy kryjącego się pod pseudonimem zodiak do dziś pozostaje nieznana, a co więcej musiało minąć ponad 50 lat, aż byliśmy w stanie złamać szyfr, jakim posługiwał się w komunikacji z policją i mediami.

Zodiak to pseudonim, jaki nadał sobie morderca grasujący w okolicach San Francisco na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Najprawdopodobniej pochodzi on od nazwy szwajcarskiej firmy zegarmistrzowskiej, bo zabójca posługiwał się symbolem przypominającym logo tej firmy. Mężczyzna przyznawał się do zamordowania 37 osób (udało się potwierdzić 5 ofiar), nigdy nie został złapany i zasłynął z przesyłanych do prasy listów, do których dołączał zaszyfrowane wiadomości. I choć policja miała kilka typów, a najpoważniejszy to Arthur Leigh Allen, to ostatecznie nikomu nie postawiono zarzutów, a całkowite rozszyfrowanie kodu Zodiaka zajęło ponad 50 lat. 

Reklama

Niestety, chociaż morderca zapowiadał, że w zakodowanych wiadomościach ukrywa swoją tożsamość, to dziś wiemy już, że nie jest to prawda. Część kodu i wiadomości udało się wprawdzie rozszyfrować już lata temu, ale ten wysłany do San Francisco Chronicle w listopadzie 1969 roku do niedawna pozostawał zagadką, głównie dlatego, że składał się z aż 340 znaków. Pomimo wysiłków amatorów i profesjonalistów kryptografii, a także organów ścigania, treść listu pozostawała zagadką. 

Jedną z osób zaangażowanych w ten proces był inżynier oprogramowania David Oranchak, który pracował nad kodem od 2006 roku - jednak dopiero niedawno, z pomocą oprogramowania komputerowego do łamania kodów od Jarla Van Eycke’a o nazwie AZdecrypt, udało mu się poczynić znaczące postępy. Szybko potwierdziły się przypuszczenia, że Zodiak zdecydował się na rozmieszczenie symboli w oparciu o cały zestaw zasad, co sprawiło, że kod był tak trudny do złamania. W punkcie wyjścia kryptografowie mieli do dyspozycji tylko krótkie odszyfrowane frazy „próbując mnie złapać” oraz „albo do komory gazowej”. Na szczęście przy pomocy nowych technologii te szczątkowe informacje okazały się wystarczające i naukowcom udało się w końcu odczytać całą wiadomość, co przekazali FBI, a brzmi ona następująco:

Mam nadzieję, że macie dużo zabawy podczas prób złapania mnie

To nie byłem ja w TV

Co prowadzi nas do faktu o mnie

Nie boję się komory gazowej

Ponieważ szybciej wyśle mnie do raju

Ponieważ mam teraz wystarczająco niewolników

Kiedy wszyscy inni nie mają nic, kiedy docierają do raju

Więc boją się śmierci

Ja się nie boję, ponieważ wiem, że moje życie jest

Życie będzie łatwe w raju śmierci.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy