Makabryczne znalezisko w Meksyku. Naukowcy natknęli się na wieżę z ludzkich ofiar

Meksykańscy archeologowie dokonali w ubiegłym tygodniu niesamowitego odkrycia, a mianowicie znaleźli aztecką wieżę zbudowaną ze 119 osób złożonych w ofierze, w tym kobiet i dzieci.

Nowe odkrycie zostało ogłoszone zaraz po tym, jak odkryto kolejną część Huei Tzompantli, czyli konstrukcji często spotykanej w meksykańskich kulturach prekolumbijskich, służącej do publicznego pokazywania czaszek jeńców złożonych w ofierze w wyniku tzw. kwietnych wojen, tj. toczonych w XV wieku przez plemiona azteckie po okresie suszy, która miała miejsce w latach 1450-1454. Zgodnie z umową toczono je zawsze wiosną, a ich celem było pojmanie jak największej liczby jeńców przeznaczonych na ofiary dla bogów. 

W dużej mierze przyczyniły się one zresztą do upadku Azteków, którzy w ten sam sposób próbowali walczyć z konkwistadorami, podczas gdy najeźdźcy nie cofali się przed natychmiastowym odbieraniem życia. W efekcie w wielu miejscach powstawały ogromne ściany czaszek pojmanych wrogich wojowników, które miały pełnić funkcję odstraszającą dla przeciwników imperium azteckiego. Nie oznacza to oczywiście, że na ściany nie trafiały również inne ofiary dla bogów, stąd też szczątki kobiet i dzieci, które znaleziono w świeżo odkrytej wieży. 

Reklama

Ta ma średnicę 4,7 m, najpewniej została wzniesiona pod koniec XV wieku i znajduje się na terenie Templo Mayor, jednej z głównych świątyń azteckiej stolicy Tenochtitlán, obecnie historycznym obszarze miasta Meksyk. Na ten moment w okolicy znaleziono łącznie ponad 600 czaszek, a meksykańskie władze nazywają to odkrycie jednym z najważniejszych w ostatnich latach: - Na każdym kroku, Templo Mayor nie przestaje nas zaskakiwać. Huei Tzompantli to bez wątpienia jedno z najbardziej imponujących odkryć archeologicznych w naszym kraju od lat - twierdzi minister kultury, Alejandra Frausto. I choć odkrycie jest nieco makabryczne, to w oświadczeniu minister kultury możemy przeczytać, że mezoamerykańskie ofiary z ludzi miały być sposobem na zachowanie ciągłości wszechświata, więc tak na dobrą sprawę to raczej „budowla życia, a nie śmierci”.

Źródło: GeekWeek.pl/Sciencealert / Fot.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy