Apple pracuje nad elektrycznym samochodem z przełomowym akumulatorem

O autonomicznym pojeździe od amerykańskiego giganta słuchamy już od lat, ale dotąd nie udało się uzyskać żadnych szczegółów na temat tego innowacyjnego projektu.

Na szczęście to się właśnie zmieniło za sprawą Reutersa, który dotarł do pierwszych detali ambitnych planów motoryzacyjnych Apple, a w tym daty startu produkcji pierwszego elektrycznego samochodu w historii firmy. Bo ta nie jest wcale tak odległa, jak mogłoby się wydawać, bo biorąc pod uwagę, ze zaraz wkraczamy w 2021 rok, to zostaną nam jeszcze 3 lata czekania. Co więcej, dowiadujemy się też, że będzie to projekt na zupełnie nowym poziomie, a jego akumulator ma być przełomowy, pozwalając firmie dołożyć więcej aktywnego materiału do ogniwa, co przełożyć się ma na zdecydowanie większy zasięg. 

Reklama

Apple eksplorować ma również możliwość wykorzystania baterii litowo-żelazowo-fosforanowej (LFP), czy wariantu akumulatora litowo-jonowego, stosowanego w samochodach hybrydowych i z napędem elektrycznym, który charakteryzuje się dużą żywotnością, niewielkim efekt pamięci, dużą pojemnością i niskim samorozładowaniem. Co więcej, jest mniej podatny na nagrzewanie, przez co bezpieczniejszy, a do tego nie wymaga kobaltu - ten ostatni punkt jest szczególnie ważny, bo 60% światowych zasobów tego pierwiastka pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga, a państwo to słynie z nieustannego wykorzystywania dzieci do pracy.

- To nowy poziom. Zupełnie jak gdy pierwszy raz zobaczyliśmy iPhone’a - mówi źródło Reutersa o nowym akumulatorze. Przy okazji wspomina również, że auto może być wyposażone w wiele sensorów LiDAR dla lepszego zrozumienia otoczenia, które pochodzi będą od zewnętrznych dostawców, ale jest też możliwość, że Apple przemodeluje te zaprojektowane na potrzeby iPhone’a 12 Pro i iPada Pro. Co więcej, prace mają iść zdecydowanie sprawniej od czasu, kiedy koncern wprowadził zmiany w Projekcie Titan, zwalniając 200 pracowników. Oczywiście, jak łatwo się domyślić, jeśli samochód ma być szerzej dostępny, to Apple będzie musiało skorzystać z pomocy zewnętrznego partnera podczas procesu produkcji, bo wykorzystywane dotąd fabryki nie są przystosowane do tworzenia samochodów. Niewykluczone jednak, że samochód w ogóle trafi na rynek jako efekt współpracy, bo koncern może zdecydować się jedynie na udostępnienie swojej technologii na zewnątrz. Niemniej, samochodowy projekt Apple jest bardzo ciekawy i przyglądamy mu się z zainteresowaniem. 

Źródło: GeekWeek.pl/Reuters

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy