Tak mogą wyglądać wyścigi załogowych bolidów latających na torach Formuły 1 [FILM]

Wyścigi dronów sportowych nie są już niczym nowym, ale niebawem pojawi się konkurencja dla wyścigów Formuły 1. Co powiecie na wyścigi załogowych bolidów latających, które będą odbywały się na słynnych torach?

Tego typu pojazdy latające mają usprawnić transport w metropoliach, ale równie dobrze mogą stać się źródłem wspaniałych doznań dla fanów sportów ekstremalnych oraz widzów z całego świata. Airspeeder i Drone Champions League ogłosiły jakiś czas temu, że niebawem zamierzają stworzyć serię wyścigów takich elektrycznych maszyn typu VTOL. Firmy obiecują, że jest na co czekać.

Teraz jeszcze ciekawsze wieści nadchodzą od firmy MACA. Inżynierowie z francuskiego start-upu lotniczego właśnie zaprezentowali swój latający pojazd o nazwie CarCopter i zapowiedzieli, że zamierzają urządzić wyścigi takich maszyn na światowych torach Formuły 1. Pierwszy wyścig ma odbyć się już na początku 2023 roku.

Reklama

MACA chwali się, że CarCopter jest pierwszym bolidem latającym, który napędzany jest ogniwami wodorowymi. Mamy tutaj zatem do czynienia z pojazdem iście ekologicznym, czyli idealnie wpisującym się w obecnie panujące trendy w motorsporcie. Latające bolidy mają być wyposażone w trzy podwójne wirniki i pędzić ponad torami z prędkością dochodzącą do 250 km/h, więc wrażenia dla widzów mają być porównywalne z tymi przy oglądaniu wyścigów F1.

Wracając do zawodów Airspeeder, to mogą one mieć miejsce jeszcze w tym roku. Według organizatorów, ma w nich wziąć udział 10 najnowszych maszyn o nazwie Mk IV Airspeeder oraz Big Drone. Trzeba tutaj podkreślić, że są to załogowe pojazdy, a nie drony, więc organizatorzy muszą zadbać o pełne bezpieczeństwo zarówno dla pilotów, jak i widzów. Dlatego latające sportowe taksówki będą mogły wznieść się na wysokość do 20 metrów ponad powierzchnię ziemi, ale już rozpędzić do 140 km/h.

Organizatorzy z Airspeeder i Drone Champions League przygotowali kilka ciekawych konkurencji, podczas których piloci będą mogli sprawdzić swoje umiejętności i zmierzyć się w potyczkach jeden na jednego. Firmy nie ukrywają, że nie będzie to widowisko na miarę wyścigów Formuły 1, ale z czasem ten nowy, ekstremalny sport na pewno zdobędzie wielu fanów na całym świecie.

Najważniejsze jest jednak dla firm, że wyścigi pojazdów Airspeeder i Big Drone będą napędzały konkurencję oraz przyspieszą rozwój technologii dronów i maszyn typu VTOL. Oznacza to, że wizja elektrycznych podniebnych taksówek i samolotów pasażerskich zrealizuje się znacznie szybciej, gdyż sprawdzone w boju technologie będą mogły być szybko zastosowane w cywilnych maszynach.

Źródło: GeekWeek.pl/MACA//Drone Champions League/RedBull / Fot. MACA/Drone Champions League

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama