Szef Amazonu ustępuje, skupi się na podboju kosmosu. Bezos i Musk powalczą o Księżyc i Marsa

Kilka dni temu świat lotem błyskawicy obiegła wiadomość o rezygnacji Jeffa Bezosa z funkcji szefa Amazonu. Drugi najbogatszy człowiek świata jednak nie idzie na emeryturę, teraz skupi się na przygotowaniach do lotu na Księżyc i Marsa.

Elon Musk, szef Spacex, przeniósł się niedawno z kalifornijskiego Los Angeles do teksańskiego Austin. W tym stanie znajduje się ośrodek testowy firmy, gdzie budowany jest statek Starship i rakieta SuperHeavy, czyli najpotężniejszy system transportu kosmicznego w historii ludzkości. Musk chce się teraz maksymalnie skupić na technologiach kosmicznych, by jak najszybciej zorganizować pierwszy w XXI wieku lot astronautów na Księżyc i pierwszy w historii na Marsa.

Reklama

Identyczne plany ma Jeff Bezos, szef Amazonu. Właśnie ustąpił on z szefowania globalnego giganta i zajmie się Blue Origin, czyli swoją firmą związaną z przemysłem kosmicznym. Korporacja zamierza jeszcze w tym roku zaoferować kosmiczną turystykę dla wszystkich tych, którym znudziło się podróżowanie po naszej planecie i chcą zobaczyć ją z perspektywy kosmosu, a nawet udać się do kosmicznych hoteli lub Księżyc i Marsa.

Bezos zamierza również stworzyć kosmiczną wersję Amazonu. Firma za kilka lat ma oferować transport towarów i przesyłek do hoteli na orbicie i baz na Księżycu. Gdy już będzie gotowa pierwsza kolonia na Srebrnym Globie, potrzeba będzie szybkiego i bezpiecznego transportu, eksperymentów, zapasów czy sprzętu górniczego. Bezos zamierza podwoić swój majątek w wysokości blisko 200 miliardów dolarów, a sposób na to upatruje w kosmicznej turystyce i logistyce.

Blue Origin, firma Bezosa, jest zaangażowana w projekt National Team, czyli jeden z zespołów, który NASA wytypowała do opracowania technologii pozwalających na powrót na Księżyc. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym roku może wybuchnąć wojna pomiędzy Elonem Muskiem i Jeffem Bezosem o to, który z nich pierwszy wyśle ludzi na powierzchnię Księżyca. Na razie szanse są wyrównane.

SpaceX obecnie testuje prototyp statku Starship i niebawem rozpocznie rakiety SuperHeavy w ośrodku w teksańskiej Boca Chica. Elon Musk ma nieco innowacyjne i jednocześnie minimalistyczne podejście do lotu na Srebrny Glob i Marsa. Umożliwić ma to jedna, ale najpotężniejsza w historii rakieta i statek kosmiczny.

Tymczasem HLS National Team, w skład którego wchodzi właśnie należąca do szefa Amazonu firma Blue Origin, oraz Lockheed Martin, Northrop Grumman i Darper, prowadzą testy swojej rakiety New Glenn, lądownika, pojazdu serwisowego i powrotnego. Mówimy tutaj o potężnych korporacjach, które mają na swoim koncie futurystyczne projekty pojazdów powietrznych i kosmicznych.

Jednak ich podejście jest nieco bardziej tradycyjne. Opiera się na koncepcji z programu Apollo. Wyniesienie na orbitę załogowego lądownika, pojazdu powrotnego i serwisowego będzie możliwe przy użyciu różnych rakiet, ale nie tak potężnych jak Starship+SuperHeavy. Chodzi tutaj o Space Launch System czy New Glenn. Które rozwiązanie okaże się najtańsze i najskuteczniejsze? Przekonamy się za 2 lata.

NASA zamierza już w 2023 roku przeprowadzić ze SpaceX i HLS National Team serię eksperymentów na orbicie, dotyczących możliwości tankowania rakiet w przestrzeni kosmicznej, próbnych oblotów Księżyca i lądowań na jego powierzchni. W międzyczasie z misjami polecą roboty eksploracyjne, które wybiorą najlepsze miejsce do pierwszego w XXI wieku lądowania tam astronautów.

Źródło: GeekWeek.pl/Elon Musk/Jeff Bezos/Amazon/Blue Origin/SpaceX/ Fot. 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy