Greta Thunberg, podobnie jak Bill Gates, żartuje z ludzi, którzy marzą o podróży na Marsa

Nastoletnia aktywistka klimatyczna nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla opublikowała w sieci nowy spot filmowy, w którym żartuje z ludzi marzących o podróży na Marsa i osiedleniu się na nim.

Greta Thunberg wraz ze swoim ruchem środowiskowym Fridays for Future przygotowała małą kampanię społeczną dotyczącą walki z globalnym ociepleniem i poruszyła temat rzeszy najbogatszych ludzi, których nie interesuje ten problem. W spocie zatytułowany „1%” żartuje z kolonizacji Marsa i ludzi chcących tam spędzić resztę swojego życia, jako forma sposobu na ucieczkę od ziemskich problemów.

Mars, nieskażona planeta, nowy świat. Możemy zacząć od nowa. Wolność, by na zawsze zmienić bieg ludzkości” - czyta narrator. „Czy spędzisz resztę swojego życia na Ziemi, czy zostaniesz pionierem?” (czyli 1-procentem ludzi, którzy polecą na Marsa - przyp. red.). Wtedy muzyka się kończy i prom kosmiczny opuszcza się na powierzchnię Marsa w chmurze czerwonego pyłu. „I dla 99 procent ludzi, którzy pozostaną na Ziemi. Lepiej zajmijmy się zmianami klimatycznymi” - czytamy w wiadomości na końcu filmu.

Reklama

Greta Thunberg tymi słowami skrytykowała ignorantów klimatycznych i jednocześnie dała nadzieję 8 miliardom ludzi, którzy zostaną na Ziemi, że uda się powstrzymać zmiany klimatyczne i poradzić sobie z większością najważniejszych bolączek ludzkości, jeśli weźmiemy się do pracy. Owocem walki ma być nowy, nieskazitelnie czysty świat, wolny i szczęśliwy. Świat taki, jaki zastaną na Marsie pierwsi jego kolonizatorzy. Nastolatka i ludzie wspierający jej fundację uważają, że powinniśmy skupić się na Ziemi, a nie marzyć o Marsie.

Kilka dni temu podobne stanowisko zajął Bill Gates (). Skomentował podróż ludzi na Marsa i budowę tam kolonii jako cel, który nie ma żadnego sensu. Według miliardera, ludzkość powinna skupić się na rozwiązaniu ziemskich problemów, a nie myśleć o obcych światach. Tymczasem Elon Musk, w którego uderzył Gates, uważa, że nasza cywilizacja musi jak najszybciej stać się międzyplanetarną, ponieważ jeśli tego nie uczynimy, prędzej czy później znikniemy jak dinozaury w wyniku uderzenia ogromnej kosmicznej skały.

Szef SpaceX i Tesli jest pewien, że ratowanie klimatu i zadbanie o środowisko naturalne jest ważne i potrzebne, ale jednocześnie musimy myśleć o przyszłości. Jeśli zbagatelizujemy zagrożenie pochodzące z otchłani kosmosu, to jaki sens będzie miało ratowanie klimatu, skoro cała planeta w kilka sekund zmieni się w skwierczącą kulę ognia.

Źródło: GeekWeek.pl/Fridays for Future / Fot. Fridays for Future

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy