Elon Musk obiecuje podwojenie prędkości Starlink do końca 2021 roku

Rozwój kosmicznego internetu od SpaceX najwyraźniej idzie zgodnie z planem, bo dostępność usługi wychodzi poza USA, Kanadę i Wielką Brytanię, a CEO firmy obiecuje znaczącą poprawę jego funkcjonowania jeszcze w tym roku.

Jak dowiedzieliśmy się na początku lutego, w drugiej połowie roku usługa będzie dostępna również w naszym kraju, chociaż należy się tu przygotować na duży wydatek. Przedsprzedaż Starlink w Polsce już ruszyła, dzięki czemu wiemy, że niezbędny sprzęt to jednorazowy wydatek rzędu 2269 PLN, do czego należy dołożyć 276 PLN za wysyłkę oraz 449 PLN miesięcznie za samą usługę. Liczba zestawów dostępnych dla naszego kraju jest ograniczona, ale chyba nie ma zbyt wielu chętnych, bo wciąż bez problemy możemy zamówić własny. I w sumie trudno się temu dziwić, bo w naszym kraju łącze o podobnych parametrach do wydatek maksymalnie kilkudziesięciu złotych.

Reklama

Oczywiście, wraz z rozwojem usługi na całym świecie ceny z pewnością mocno spadną i stanie się ona bardziej konkurencyjna, niemniej obecnie za te 449 PLN możemy liczyć na download ze średnią prędkością 100 Mb/s (maks 180 Mb/s) i upload z prędkością 25 Mb/s (maks 35 Mb/s), a to wszystko przy pingu na poziomie 30 ms. Szału nie ma, prawda? Na szczęście dziś dowiadujemy się, że będzie dużo lepiej i to jeszcze w tym roku. Elon Musk poinformował bowiem, że przed końcem 2021 roku chce dostarczać za pomocą Starlink internet o prędkości pobierania na poziomie 300 Mb/s, a przy okazji obiecał poprawę w zakresie opóźnień. 

A wszystko w odpowiedzi na twitterowy wpis jednego z użytkowników, który właśnie otrzymał swój zestaw testowy. I choć 300 Mb/s to wciąż nie jest oszałamiająca prędkość, bo za internet światłowodowy o tych parametrach zapłacimy u popularnego dostawcy ok. 70 PLN, a w mieście możemy korzystać z łączności komórkowej 5G, ale Starlink ma nieco inne przeznaczenie. Dzięki swojej kosmicznej podstawie jest w stanie dotrzeć do miejsc, gdzie obecnie internetu nie ma albo użytkownicy korzystają z bardzo wolnych łączy, czyli do miejsc słabo lub średnio zaludnionych w małych miastach i wsiach. Jeżeli zaś faktycznie uda się jeszcze regularnie poprawiać prędkość i ograniczać opóźnienia, to z czasem Starlink może być realną alternatywą dla wielu innych stosowanych obecnie rozwiązań.

Źródło: GeekWeek.pl/Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy