Pierwszy raz zaobserwowano na Ziemi powstanie potężnego kosmicznego huraganu

Huragany szalejące w przestrzeni niskiej atmosfery nie są niczym niezwykłym, ale często kończą się ofiarami w ludziach, dewastacją przyrody i stratami materialnymi. Są jednak ich kosmiczne odpowiedniki na Ziemi.

Astronomowie teoretycznie wiedzą o ich istnieniu od dawana, ale dotychczas nie udało się tego potwierdzić w praktyce. Teraz się to zmieniło. Podczas aktywności naszej dziennej gwiazdy, w ziemskiej atmosferze szaleją burze geomagnetyczne, których efektem są np. przepiękne zorze polarne i groźba emisji promieniowania rentgenowskiego. Jednak oprócz nich, w wyższych partiach atmosfery, a mianowicie w jonosferze, mogą pojawiać się potężne huragany kosmiczne.

Nie tworzą się one z chmur, czyli pary wodnej, tylko plazmy pochodzącej ze Słońca, czyli gazu będącego mieszaniną jonów i elektronów. „Do tej pory nie było pewne, czy w ogóle istnieją huragany plazmy kosmicznej, więc udowodnienie tego za pomocą tak uderzającej obserwacji jest niesamowite. Plazma i pola magnetyczne w atmosferze planet istnieją w całym Wszechświecie, więc odkrycia sugerują, że huragany kosmiczne powinny być zjawiskiem powszechnym” - powiedział profesor Mike Lockwood, naukowiec zajmujący się kosmosem na Wydziale Meteorologii Uniwersytetu w Reading.

Reklama

Naukowcy wykryli kosmiczny huragan o średnicy aż 1000 kilometrów w północnej części polarnej jonosfery i magnetosfery, podczas nie tylko niskiej aktywności słonecznej, ale też w niskiej aktywności geomagnetycznej w 2014 roku. Huragan szalał przez osiem godzin i swoim wyglądem przypominał huragany, które przetaczają się np. przez Karaiby. To oznacza, że takie kosmiczne huragany mogą szaleć w ziemskiej atmosferze niemal bez przerwy, ale nie jesteśmy ich w stanie wypatrzeć nieuzbrojonym okiem.

Astronomowie postanowili przeanalizować zebrane dane o kosmicznej pogodzie i na tej podstawie przygotować trójwymiarową symulację szalejącego kosmicznego huraganu. Trzeba przyznać, że wygląda on niesamowicie, jakby zwykłe huragany miały swoje niewidzialne duchy w górnych warstwach atmosfery.

Czy kosmiczne huragany są dla nas równie niebezpieczne, co te występujące w strefach międzyzwrotnikowych i uderzające w lądy? Naukowcy uważają, że tak, ale w nieco innym wydaniu. Kosmiczne huragany mogą rozgrzewać bliską nam przestrzeń kosmiczną i spowodować uszkodzenia satelitów, a nawet ich deorbitację. Mogą też zakłócić łączność radiową na falach HF i systemy GPS, a także wywołać przerwy w dostępie do kosmicznego Internetu, jak np. Starlink od SpaceX.

Źródło: GeekWeek.pl/BBC / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy