Rzekotka drzewna wykorzystuje swoje płuca jako... słuchawki z systemem redukcji szumów

Naukowcy odkryli właśnie bardzo ciekawy fakt na temat tego gatunku płazów, a mianowicie samice potrafią zmienić swoje płuca w system redukcji szumów, żeby zwiększyć szanse znalezienia partnera.

Żeby znaleźć partnerkę, wiele żabich samców po prostu siada w jednym miejscu i nawołuje potencjalne kandydatki, co budzi oczywiste pytania o to, w jaki sposób samice mają cokolwiek usłyszeć, jeśli wokół wszystko podobnie „hałasuje”, łącznie z żabami innych gatunków. Naukowcy też się nad tym zastanawiali i wygląda na to, że właśnie znaleźli odpowiedź - wszystko za sprawą specjalnej funkcjonalności płuc samic, które po napełnieniu powietrzem zaczynają redukować wrażliwość bębenków na specyficzny środowiskowy hałas o określonej częstotliwości, dzięki czemu zdecydowanie łatwiej wyłapać dźwięki wydawane przez samce.

Reklama

- W dużym skrócie, płuca ograniczającą odpowiedź bębenków na hałas, szczególnie na hałas występujący w kakofonii dźwięków rozmnażających się żab, kiedy to samce wielu różnych gatunków nawołują samice w tym samym czasie - tłumaczy autor badań, Norman Lee. Naukowcy wyjaśniają, że chodzi tu o zjawisko nazywane „wsparciem kontrastu spektralnego”, ponieważ mamy do czynienia ze wzmocnieniem częstotliwości na jakich nawołują samce w stosunku do pozostałych. - To analogiczne do algorytmów przetwarzania sygnału stosowanego w niektórych implantach czy urządzenia wspomagających słuch. U ludzi te algorytmy są projektowane, żeby wzmacniać częstotliwości, na jakich się ze sobą porozumiewamy, osłabiając albo odfiltrowując te niepotrzebne - dodają.

U żab chodzi głównie o osłabienie częstotliwości, na jakich komunikują się przedstawiciele innych gatunków żab i zdaniem naukowców niewiele różni się to od systemów redukcji szumów, jakie znamy z wielu słuchawek. I choć badacze od dawna wiedzą już, że kluczem do reprodukcji większości żab są sygnały wokalne, a nawet analizowali wcześniej to specyficzne nadmuchiwanie płuc powietrzem, to błędnie interpretowali jego funkcjonalność. Jak się bowiem okazuje, nadmuchiwanie nie ma żadnego wpływu na zakres słyszalności samców, bo jego głównym zadaniem jest redukcja szumów - co jednak kluczowe, nie chodzi o wzmocnienie sygnałów ze strony samców swojego gatunku (samice podobno słyszą je niezależnie od stanu nadmuchania płuc), ale osłabienie tych pochodzących od niewłaściwych, przez co odpowiednie są lepiej słyszalne. Co więcej, system nie jest wcale zero-jedynkowy, bo samice potrafią dostosowywać jego czułość poprzez używanie różnej ilości powietrza. Tak czy inaczej, cel jest jeden - usłyszeć i zlokalizować odpowiedniego partnera, żeby zapewnić ciągłość gatunku. 

Źródło: GeekWeek.pl/eurekalert

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy