Firmy wskrzeszają martwe satelity na ziemskiej orbicie, dzięki kosmicznym robotom

Od wielu lat słyszymy o programach związanych z naprawą satelitów, które z jakichś powodów przestały funkcjonować lub po prostu zestarzały się. Teraz te problemy stały się przeszłością, a to za sprawą firmy Northrop Grumman.

26 lutego ubiegłego roku pierwszy raz w historii dokonano pomyślnej naprawy satelity telekomunikacyjnego. Intelsat-901 przestał działać na orbicie geostacjonarnej, znajdującej się na wysokości 36 tysięcy kilometrów ponad powierzchnią naszej planety. Przedsięwzięcie było bardzo karkołomne, ale w pełni udało się. Ta technologia toruje drogę do ograniczenia problemu kosmicznych śmieci.

Statek serwisowy o nazwie MEV-1 z powodzeniem przechwycił satelitę, a następnie uzupełnił jego zbiorniki z paliwem. Po kilku godzinach inżynierowie z firmy obsługującej urządzenie nawiązali z nim łączność i w pełni przywrócili go do życia. Co ciekawe, urządzenie liczy sobie aż 19 lat, a teraz będzie mogło służyć przez następne 5 lat.

Reklama

Na dniach rozpocznie się kolejna misja serwisowa o nazwie MEV-2. Jest to udoskonalona wersja MEV-1, która ma jeszcze precyzyjniej serwisować satelity zombie. Urządzenie również zostało zbudowane przez firmę SpaceLogistics, należącą do amerykańskiego koncernu zbrojeniowego Northrop Grumman. Trzeba tutaj podkreślić, że misje realizowane są na zlecenie Pentagonu.

Tym razem pojazd zbliży się do nieczynnego satelity Intelsat 10-02, który znajduje się na orbicie geostacjonarnej. Jest to urządzenie telekomunikacyjne należące do operatora Intelsat, międzynarodowego giganta w tej dziedzinie. Urządzenie znajduje się w kosmosie od 2004 roku i w tym czasie zużyło całe swoje paliwo, więc nie może dalej spełniać swojej pierwotnej roli.

Zadaniem MEV-2 będzie zatankowanie satelity i nawiązanie z nim kontaktu w celu przetestowania wszystkich systemów pokładowych. Pojazdy MEV używają napędu elektrycznego zasilanego przez panele słoneczne o dużej mocy. Eksperci z firmy SpaceLogistics uważają, że dzięki misji serwisowej, satelita Intelsat 10-02 otrzyma dodatkowe 5 lat życia.

Przebieg lutowej misji bacznie obserwowali przedstawiciele Departamentu Obrony USA. Teraz, wraz z nową misją, zdecydowali oni, że rząd chce wykorzystać te dobrodziejstwa na własny użytek. Możemy spodziewać się, że Pentagon w najbliższych latach będzie masowo wskrzeszał satelity. W tym celu ma powstać cała flota inteligentnych robotów na bazie pojazdu MEV-1 i MEV-2.

Nowy program Pentagonu będzie miał też pozytywny wpływ na bliskie otoczenie naszej planety. Dzięki reanimacjom satelitów będzie można je ponownie wykorzystywać lub wysłać do spalenia się w atmosferze, co wpłynie na ograniczenie problemu kosmicznych śmieci. Obecnie na orbicie znajduje się blisko 70 wygasłych urządzeń, które można przywrócić do życia.

Pojazd MEV-1 rozpoczął swoją misję w październiku 2019 roku. Poleciał na orbitę na szczycie rakiety Proton-M, tymczasem MEV-2 udał się w kosmos w sierpniu 2020 roku na pokładzie rakiety Ariane 5 z Gujany Francuskiej. Amerykański rząd chce za pomocą takich pojazdów serwisowych nie tylko naprawiać i tankować instalacje kosmiczne bezpośrednio na orbicie, ale w przyszłości stworzyć tam stacje paliw dla rakiet i statków kosmicznych, a nawet wysłać tam roboty, które będą budowały urządzenia w przestrzeni kosmicznej.

Co ciekawe, ta technologia zainteresowała również Europejską Agencję Kosmiczną, która postanowiła zbudować własny pojazd serwisowy. W realizacji projektu pomogą Polacy z Sieci Badawczej Łukasiewicz - Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów (PIAP Space). W ramach projektu o nazwie TITAN, zbudują oni prototyp wieloprzegubowego ramienia robotycznego na potrzeby przyszłej deorbitacji i serwisowania satelitów na orbicie. Kontrakt wart jest 2,5 miliona euro.

Źródło: GeekWeek.pl/DoD/Northrop Grumman / Fot. Northrop Grumman

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy