Tajemnicze obiekty krążą w pobliżu potężnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej

Coraz wnikliwsze obserwacje okolic najpotężniejszej znanej nam czarnej dziury o nazwie Sagittarius A*, która znajduje się w centrum naszej galaktyki, owocują odkryciem bardzo ciekawych zjawisk, wciąż dla nas niepojętych.

Nowe obiekty są zwarte i rozciągają się na duże odległości. Ich orbity mają od 100 do nawet 1000 lat świetlnych. Astronomowie odkryli dotychczas 6 takich tajemniczych obiektów, ale na pewno znajduje się ich tam znacznie więcej. Eksperci sadzą, że są to pozostałości po grupie gwiazd podwójnych. Obiekty te połączyły się ze sobą w duże gwiazdy osłonięte niezwykle gęstymi chmurami gazu i pyłu.

Za taki los gwiazd odpowiada nikt inny jak masywna czarna dziura, która znajduje się w centrum naszej galaktyki. Posiada ona tak potężną grawitację, że z czasem przyciąga do siebie najróżniejsze obiekty i rozrywa je, a następnie bezpowrotnie wciąga w swoje odmęty.

Reklama

Obserwacje Sagittarius A* były prowadzone przez zespół Andrei Ghez z UCLA za pomocą teleskopu w Keck Observatory na Hawajach. Astronomowie odkryli, że czarna dziura staje się coraz głodniejsza. Połączenie gwiazd i zaciągnięcie ich materii mogłoby ją nakarmić, ale z nieznanych przyczyn obiekty te jej umykają. Dotychczas świat nauki uważał, że czarne dziury pożerają wszystkie obiekty, które znajdą się blisko niej, ale okazuje się, że jest to bardzo złożony i skomplikowany proces.

Obserwacje dostarczają nam cennych informacji, z których jasno wynika, że wielu obiektom udaje się uciec potężnej grawitacji czarnych dziur. Ukrywają się one na dziwnych orbitach, które są tajemnicą dla astronomów. Proces ich łączenia trwa nawet milion lat. Właśnie takie orbity posiadają odkryte obiekty oznaczone jako: G1, G2, G3, G4, G5 i G6.

Niedawno doszły nas słuchy, że czarne dziury, podobnie jak gwiazdy, mogą posiadać konstelacje swoich planet. Analizy pokazują, że czarna dziura o nazwie Sagittarius A*, znajdująca się w jądrze naszej galaktyki, może mieć nawet 10 tysięcy takich planet, a to ze względu na ogromne ilości pyłu i gazów, które tam występują. Astronomowie podkreślają, że są one idealnym materiałem budowlanych dla takich tajemniczych obiektów.

Czarne dziury często działają też jak wielkie kosmiczne proce. Astronomowie z Macquarie University poinformowali niedawno o odkryciu gwiazdy, która została wyrzucona przez czarną dziurę Sagittarius A*, z jej najbliższego otoczenia, z prędkością 6 milionów km/h. Gwiazda S5-HSV1 pobiła galaktyczny rekord prędkości. Porusza się ona tak szybko, że grozi jej wyrzucenie z Drogi Mlecznej.

Źródło: GeekWeek.pl/UCLA / Fot. UCLA/Nature

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy