Mars trzęsie się, a naukowcy nie mają pojęcia, co się dzieje. Oto dźwięk wstrząsów

Naukowcy z NASA donoszą o wykryciu kolejnych wstrząsów sejsmicznych na powierzchni Czerwonej Planety. Okazuje się, że glob ten nie jest tak spokojny, jak się dotychczas wydawało. Co to oznacza?

Mars jest planetą aktywną geologicznie. Naukowcy nie mają już co do tego żadnych wątpliwości. Dotychczas nie mieliśmy o tym pojęcia, ale zmieniło się to za sprawą sondy InSight. Sejsmolodzy uważają, że Czerwona Planeta nie jest tak aktywnym miejscem jak Ziemia, ale mówimy tutaj o obiekcie, który nie tylko jest mniejszy, ale również obecnie nie występują na nim erupcje wulkaniczne.

Pomimo spokojnej i jałowej powierzchni, coś dziwnego dzieje się pod nią. Naukowcy z NASA tłumaczą, że sonda InSight zarejestrowała już ponad 500 wstrząsów sejsmicznych. Najsilniejsze z nich miały magnitudę 4. Tymczasem najnowsze miały miejsce 7 i 18 marca (magnituda 3.3 i 3.1). Takie wstrząsy na Ziemi w większości przypadków nie prowadzą do potwornych katastrof, ale są odczuwalne dla ludzi. Co ciekawe, wstrząsy o podobnej sile występują od czasu do czasu również w Polsce.

Reklama

Naukowcy nie mają wątpliwości, że obszar Cerberus Fossae, na którym wylądowała dwa lata temu sonda InSight, jest bardzo aktywny. Na razie nie wiadomo, czy inne nie są bardziej. Być może w przyszłości, wraz z realizacją załogowych misji, otrzymamy więcej informacji na ten temat. Trzeba przyznać, że jest to jeden z kluczowych aspektów kolonizacji, ponieważ bazy będą musiały być budowane z uwzględnieniem występowania wstrząsów.

Tymczasem analizy satelitarne regionu Cerberus Fossae pokazują nam, że występują tam spękania skorupy związane z aktywnością wulkaniczną. Mamy tam do czynienia z dość młodymi formacjami, co oznacza, że w przyszłości na Marsie mogą nie tylko występować silniejsze wstrząsy, podobne do tych, z jakimi mamy do czynienia na Ziemi, ale również może dochodzić do erupcji wulkanów, co już miało miejsce w przeszłości. Trzęsienia zadziwiają naukowców również dlatego, że na Marsie nie ma płyt tektonicznych, a pomimo tego przeszywają całe wnętrze planety, jak na Ziemi.

Na Czerwonej Planecie znajdują się najwyższe wulkany w całym Układzie Słonecznym. Największy i najwyższy z nich, Olympus Mons, wznosi się na 21 kilometrów ponad powierzchnię, czyli 2,5 raza wyżej niż najwyższy szczyt na Ziemi, Mount Everest. Wulkan ma średnicę aż 460 kilometrów, i jeśli człowiek mieszkałby w jego kraterze, to otaczałyby go góry, będące zewnętrzną częścią krateru, wyższe niż Himalaje.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy