Helikopter Ingenuity już stoi na powierzchni Marsa. NASA opublikowała piękne zdjęcia

Już tylko kilka dni dzieli nad o pierwszego lotu drona na obcej planecie. NASA kolejny raz pokazała, że jej technologie są najlepsze na świecie i jest je w stanie dostarczyć w idealnym stanie nawet na obce światy.

W końcu helikopter stoi już na swoich czterech nogach na powierzchni Czerwonej Planety. Proces jego uwolnienia z łazika i opuszczenia na powierzchnię nie był łatwy, bo przecież zawsze mogło coś pójść nie tak, w końcu dron znajduje się ponad 400 milionów kilometrów do Ziemi, ale udało się go zrealizować perfekcyjnie.

Teraz najtrudniejsze zadanie, czyli sam lot. Naukowcy informują, że akumulatory drona zostały w pełni naładowane. W najbliższych dniach odbędą się testy wirników. Musimy mieć świadomość, że na Marsie panują bardzo ekstremalne warunki jak dla sprzętu elektronicznego, który powstał na Ziemi.

Reklama

Na obszarze, na którym znajduje się łazik i dron temperatura spada do minus 90 stopni Celsjusza. Akumulatory muszą wytrzymać tak niską temperaturę przez kilka dni. Lotom dronów nie sprzyja też bardzo rozrzedzona atmosfera. Ciśnienie w większości planety jest do 100 do 1000 razy niższe, niż na Ziemi.

Ingenuity waży 1,8 kilograma i cechuje się dość niewielkimi rozmiarami. Średnica modułu napędowego wynosi niecałe 10 centymetrów, ale za to jego skrzydła są sporo większe, bo dochodzą do 120 centymetrów średnicy. Dwa śmigła będą rotowały w przeciwnych kierunkach z prędkością 2500 obrotów na minutę, czyli nawet 10 razy szybciej, niż ma to miejsce w helikopterach latający w ziemskiej atmosferze.

Plan zakłada pierwszy lot już 11 kwietnia. Pojazd uniesie się na wysokość ok. 3 metrów, zawiśnięcie na pół minuty i podejście do lądowania. Jeśli ten proces przebiegnie pomyślnie, to naukowcy przygotują nowy plan kolejnych lotów drona. W sumie ma być ich 5, i mają być wykonane w ciągu 30 dni. Jest wielce prawdopodobne, że odbędzie on również dłuższe wyprawy.

Na pokładzie bezzałogowca znalazła się kamera o rozdzielczości 13 MP, za pomocą której będzie można wykonać świetnej jakości zdjęcia powierzchni i najróżniejszych obiektów. Naukowcy chcą zmapować obszar lądowania łazika i drona, a następnie wykorzystać możliwość badań powierzchni z jego perspektywy do bardziej wnikliwych obserwacji w celu poszukiwań śladów życia.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy