Rakieta od szefa Amazonu sięga orbity. Kosmiczna turystyka tuż za rogiem

Blue Origin świętuje kolejny udany lot swojej rakiety New Shepard. Szef Amazonu nie jest tak wylewny na Internecie jak Elon Musk, ale sukcesywnie rozwija swoją firmę i niebawem zaoferuje ludzkości coś niezwykłego.

Będą to pierwsze w historii regularne loty turystyczne w kosmos dla śmiałków głodnych nieziemskich wrażeń z zasobnym portfelem. Pierwsze załogowe loty kapsułą Crew Capsule 2.0 mają odbyć się jeszcze w tym roku. Będzie to wydarzenie historyczne nie tylko dla całego przemysłu kosmicznego, ale również ludzkości. W końcu kosmiczna turystyka stanie się faktem.

Tymczasem, wczoraj odbył się kolejny 14. pomyślny lot rakiety i kapsuły Blue Origin na granicę kosmosu. Tym razem jednak całe przedsięwzięcie przebiegło nieco inaczej, niż zwykle. Na miejscy startu pojawili się astronauci, ale nie odbyli oni lotu kapsułą. Firma chciała przeprowadzić całą procedurę, by sprawdzić, czy wszystko zapięte już jest na ostatni guzik przed pierwszym komercyjnym lotem.

Reklama

Jeśli chodzi o dokładny przebieg wczorajszego lotu, to po 4 minutach od startu, załogowa kapsuła wzbiła się na wysokość 104 kilometrów ponad powierzchnię naszej planety. Po 7 minutach rakieta wylądowała na ziemi, a po 10 minutach osiadła na niej kapsuła. Misja przebiegła perfekcyjnie.

W jej trakcie na pokładzie pojazdu znalazł się manekin oraz kilkadziesiąt najróżniejszych eksperymentów badawczych. Trzeba tutaj podkreślić, że wszystkie one są naszym kluczem do eksploracji kosmosu. Dzięki nim będziemy mogli przygotować odpowiednie technologie do powrotu na Księżyc i pierwszego lotu na Marsa, a przede wszystkim przygotowania się i bezpiecznej egzystencji na tych niegościnnych obiektach.

NASA i Blue Origin poinformowały, że kapsułą poleciały dziesiątki zdjęć i kartek pocztowych fanów astronomii z całego świata. Tymczasem wśród testowanych w tym roku eksperymentów znalazły się np. najnowszej generacji narzędzia medyczne do zastosowań w kosmosie czy do druku 3D w stanie nieważkości. Chodzi tutaj przede wszystkim o drukowanie metali, z których będzie można tworzyć elementy urządzeń, habitatów, a nawet pojazdów kosmicznych.

Źródło: GeekWeek.pl/Blue Origin / Fot. Blue Origin

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy