To niesamowite. SpaceX wygrało kontrakt NASA na budowę księżycowego lądownika!

Tego nikt się nie spodziewał, a tak powinno być od samego początku. Firma Elona Muska otrzymała kontrakt od NASA na budowę lądownika księżycowego, dzięki któremu nastąpi pierwsze w XXI wieku lądowanie ludzi na Księżycu.

Kontrakt opiewać będzie na blisko 3 miliardy dolarów. SpaceX pokonało projekty światowych specjalistów z firmy Blue Origin i Lockheed Martin (National team) czy Dynetics. Te pierwsze dwie kilka dni temu otrzymały inny przełomowy kontrakt. W jego ramach zbudują statek kosmiczny o napędzie jądrowym. Dzięki niemu podróż na Księżyc skróci się z kilku dni do zaledwie kilku godzin, a na Marsa z 6 miesięcy do zaledwie kilku tygodni. Takie napędy pozwolą też dowolnie manewrować w czasie lotów po Układzie Słonecznym.

Reklama

Wracając do SpaceX, to NASA najwyraźniej nie chce, by astronauci podróżowali na powierzchnię Srebrnego Globu w lądownikach, które z wyglądu przypominają Eagle z misji Apollo, czyli lat 60. ubiegłego wieku. Poniżej możecie zobaczyć, jak miały wyglądać. Nie bez znaczenia dla agencji jest też kwestia oszczędności.

SpaceX oferuje NASA wersję księżycową statku Starship. Pojazd prezentuje się fantastycznie jak na XXI wiek, a w dodatku może przetransportować jednocześnie nawet 100 osób lub 100 ton ładunku na naturalnego satelitę naszej planety. Start statku będzie następował na szczycie potężnej rakiety SuperHeavy, nad którą obecnie pracują inżynierowie ze SpaceX.

W misjach na Księżyc, astronauci polecą w kosmos na pokładzie kapsuły Orion zainstalowanej na rakiecie Space Launch System od NASA, a później przesiądą się na orbicie do statku Starship lub dolecą do Księżycowego Portu Kosmicznego i już z niego przesiądą się do Starshipa. Powrót na Księżyc ma nastąpić w 2024 roku, ale realną datą może być 2026 lub 2028 rok.

Jest tylko jeden mały problem. Do tej pory specjaliści Elona Muska nie przewidywali, że wersja księżycowa Starship będzie mogła opuścić powierzchnię naturalnego satelity naszej planety i powrócić na Ziemię. Na razie nie jest jasne, jak SpaceX zamierza rozwiązać ten problem. Rozsądnym rozwiązaniem wydaje się budowa jednorazowych statków, które już pozostaną na Księżycu i staną się bazami. Pewne natomiast jest to, że zaawansowane technologie robotyczne i podtrzymania życia dostarczy sama NASA.

Eksperci uważają, że chociaż kontrakt NASA dla SpaceX jest wspaniałą wiadomością dla Muska, to jednak nie tylko wywoła potężne protesty w prywatnym sektorze przemysłu kosmicznego, ale może również mocno pokrzyżować plany samego miliardera. Zmiany w planach mogą bowiem doprowadzić do bardziej skrupulatnych kontroli NASA w SpaceX, a to zawsze kończy się ogromnymi problemami i opóźnieniami w rozwoju projektu.

Przez ostatnie problemy SpaceX z NASA i FAA, opóźnienia w postępie budowy statku Starship i rakiety SuperHeavy wynoszą na obecną chwilę przynajmniej pół roku. Realizacja kontraktu dla NASA może te opóźnienia jeszcze zwiększyć o kolejne pół roku. Tak czy inaczej, trzymamy kciuki za SpaceX i jak najszybszy powrót ludzi na Księżyc.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA/SpaceX / Fot. SpaceX

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy