Łazik Perseverance wytworzył tlen na Marsie. Zmienimy Marsa w drugą Ziemię

Robot NASA wykonał przełomowe badania, które pokazują nam, że jest szansa zmienić ten jałowy glob w drugą Ziemię. To wspaniała wiadomość dla pierwszych kolonizatorów. Będzie można tam normalnie egzystować.

Łazik Perseverance i helikopter Ingenuity to najbardziej zaawansowane urządzenia, jakie stworzyła ludzkość z myślą o eksploracji obcej planety. Dotychczas mówiło się o nich tylko w kwestii poszukiwań biologicznego życia, które mogło tam rozkwitać miliardy lat temu, gdy Ziemia jeszcze przypominała rozgrzaną do czerwoności Wenus.

Sześciokołowy robot przeprowadził właśnie inne kluczowe eksperymenty, które będą związane z przyszłością planety, a mianowicie możliwości przemiany jej w drugą Ziemię. Ludzkość chce kolonizować Marsa, by nie tylko w końcu stać się cywilizacją międzyplanetarną, ale również z myślą o zabezpieczeniu się na wypadek ziemskiego globalnego kataklizmu.

Reklama

Najciekawszy w historii eksperyment wykonany przez NASA nosi nazwę Mars Oxygen In-Situ Resource Utilization Experiment (MOXIE), a w jego ramach łazik spróbował zmienić dwutlenek węgla w tlen. Atmosfera Marsa jest przepełniona tym gazem. Niestety, tlenu jest tam na tyle mało, żeby ludzie mogli nim normalnie oddychać. Jak wszyscy wiemy, jest on niezbędny zarówno do oddychania, jak i do przeprowadzenia reakcji chemicznych w silnikach rakietowych.

Łazikowi udało się to uczynić. W naszych rękach znalazła się technologia, która pozwoli nam zacząć powolny proces przemiany tej planety w drugą Ziemię, a na dobry początek wybudować bazy i dostarczyć do nich tlen na potrzeby przeżycia tam astronautów i pierwszych kosmicznych turystów, którzy mają tam zacząć przybywać już w następnej dekadzie.

Jak przebiegał eksperyment? Otóż system CAC (CO2 Acquisition and Compression) zassał za pomocą specjalnej pompy dwutlenek węgla, a następnie przeszło ono przez filtr i zostało poddane sprężeniu do 1 atm. Sprężony dwutlenek węgla był poddany reakcji elektrochemicznej, odbywającej się w temperaturze aż 800 stopni Celsjusza. Proces też pozwolił rozdzielić cząsteczki, docelowo uzyskując z każdej po dwa atomy tlenu i jeden węgla. Co ciekawe, gazy były schłodzone i filtrowane, by spełnić wymogi ochrony planetarnej.

Naukowcy na drodze tego eksperymentu i kolejnych zbiorą niezwykle cenne dane, a później je przeanalizują, by udoskonalić swoją technologię. Pierwszy test zakończył się sukcesem. MOXIE wytwarzał ok. 5 gramów tlenu na godzinę, czyli tyle, ile mały pies potrzebowałby do przeżycia. Ekspertów z NASA ciekawi, czy produkcja tlenu będzie przebiegać podobnie w różnych porach roku, nasłonecznienia i temperatury.

Docelowo na Marsie mają pojawić się 100 razy większe urządzenia podobne do MOXIE. Za ich pomocą będzie można produkować tlen, ale nie spodziewajmy się, że pozwolą one całkowicie przemienić atmosferę planety w jeden wielki zbiornik tlenu. Naukowcy będą musieli wymyśleć zupełnie inne technologie, by zacząć zmieniać Marsa w drugą Ziemię. Elon Musk uważa, że proces ten może zająć setki, a nawet tysiące lat. Pomimo tego faktu, miliarder chce go zainicjować już w 2026 roku, gdy w kierunku Czerwonej Planety wyśle swój statek Starship z pierwszymi kolonizatorami.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama