Bitcoin zużywa już więcej energii, niż globalny system finansowy. Pierwsze zakazy

Szaleństwo na punkcie Bitcoina nie ustaje. Kryptowaluta budzi jednak coraz większe obawy ekologów. Bitcoinowe górnictwo zaczyna coraz bardziej negatywnie wpływać na środowisko naturalne, a będzie jeszcze gorzej.

Sam tylko Bitcoin zużywa już więcej energii, niż globalny system finansowy. Górnictwo i internetowe spekulacje związane z najpopularniejszą kryptowalutą pochłaniają już rocznie 140 TWh, tymczasem globalny system finansowy 130 TWh. To więcej, niż roczne zapotrzebowanie na energię całej Argentyny czy Holandii.

Eksperci informują, że lwia część energii produkowana jest ze spalania paliw kopalnych, ponieważ największe koparki, czyli centra obliczeniowe, znajdują się w krajach, gdzie w obrocie jest ropa naftowa i węgiel.

Reklama

Jeśli chodzi o emisję gazów cieplarnianych do atmosfery, to koparki generują w skali roku ponad 200 milionów ton CO2. Polska emituje niecałe 300 milionów CO2, a już podlega surowym restrykcjom UE. Nie dziwi zatem fakt, że Bitcoin znajduje się na cenzurowanym ekologów, a niebawem dołączą do niego kolejne szybko rosnące kryptowaluty.

Problem Bitcoina i wzrost popularności kryptowalut sprawia, że ten nowy, cyfrowy fenomen stał się już problemem dla polityków, którzy związani są z ruchami ekologicznymi. Właśnie doszła do nas niezwykle ważna wiadomość ze Stanów Zjednoczonych. Otóż władze stanu Nowy Jork chcą wprowadzić na całym jego obszarze 3-letni zakaz działalności wydobywczej dotyczącej Bitcoina.

Możemy oczekiwać, że w ślady Nowego Jorku pójdą też inne stany. Do ustanowienia podobnego prawa przymierza się już np. Kalifornia. Nie tylko w USA problem Bitcoina urósł już do rangi problemu krajowego. Kryptowaluty zakazywane są w coraz to nowych państwach. Tutaj najlepszym przykładem są Indie. W tym kraju za kopanie kryptowalut można pójść do więzienia.

Kryptowaluty doprowadziły już do sporego zamieszania na rynku sprzętu elektronicznego. Obecnie zakup wydajnej karty graficznej graniczy z cudem, a jeśli się już pojawią na sklepowych półkach, to ich ceny są 3-4 raz wyższe, niż być powinny. Podobnie jest z samymi topowymi laptopami. Nic nie wskazuje na fakt, by ten trend szybko miał się odmienić.

Eksperci uważają, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Niebawem ma być jeszcze gorzej, ponieważ w siłę rosną również inne kryptowaluty, które polegają np. na zapotrzebowaniu na dyski. Ukraina chce np. napędzać koparki energią jądrową (). To pokazuje, jak szybko rozszerza się globalne szaleństwo związane z wirtualnymi monetami.

Źródło: GeekWeek.pl/BBC/Reuters / Fot. Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy