Polacy chcą szczepić swoje dzieci przeciw COVID-19. Wymagane zgody w drodze

Wygląda na to, że duża część naszych rodaków chciałaby zaszczepić swoje dzieci przeciw Covid-19, żeby chronić zdrowie zarówno ich, jak i osób starszych, z którymi mają kontakt.

Chociaż szczepienie to najskuteczniejsza znana nam obecnie metoda walki z pandemią koronawirusa, wciąż wzbudza wiele kontrowersji, przez co doszliśmy do momentu, w którym wiele punktów ma dostępne szczepionki, ale brakuje chętnych, aby z nich skorzystać. Już niebawem te wolne dawki mogą zacząć wykorzystywać dzieci, bo jak się okazuje wielu rodziców wyraziło taką chęć - jak dowiadujemy się z sondażu United Surveys wykonanego na zlecenie "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM, aż 68,7 proc. ankietowanych Polaków zdecydowałoby się zaszczepić własne dzieci przeciwko COVID-19, gdyby była taka możliwość. Co więcej, firmy zajmujące się produkcją szczepionek prowadzą niezbędne badania, a organy regulacyjne powoli zaczynają wydawać stosowne pozwolenia. 

Reklama

Wczoraj minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że od 17 maja osoby w wieku 16 i 17 lat będą mogły rejestrować się na szczepienie przeciwko COVID-19 preparatem Pfizer/BioNTech, bo jak warto odnotować to jedyna szczepionka, która od początku miała grupę docelową 16+. Niemniej to tylko początek, bo amerykańska Agencja Żywności i Leków wydała zgodę na podawanie tego preparatu również w grupie 12-15 lat i (Pfizer prowadzi też badania w jeszcze niższej grupie wiekowej), więc certyfikaty od innych organizacji to tylko kwestia czasu. Pfizer złożył stosowne wnioski już na początku kwietnia po bardzo obiecujących testach, które pokazywały wykształcenie wysokiej odporności w tej grupie, bez poważnych skutków ubocznych i żadnego zachorowania na Covid-19. 

Amerykanie jeszcze nie zdecydowali w jaki sposób będą rozdysponowywać szczepionki w tej grupie, ale podkreślają, że jej zaszczepienie jest bardzo ważne dla zbudowania odporności stadnej i powstrzymania pandemii koronawirusa. - Zatwierdzenie szczepionki dla młodszych osób jest krytycznym krokiem w kontynuowaniu zmniejszania ogromnego brzemienia zdrowia publicznego wywołanego pandemią Covid-19 - tłumaczy Peter Marks, dyrektor Center for Biologics Evaluation and Research w FDA. Bo choć dzieci rzadziej chorują na Covid-19 niż dorośli, to nie są na niego odporni i coraz częściej słyszymy o poważnych przypadkach i zgonach również w tej grupie, a co więcej mogą przechodzić Covid-19 bezobjawowo i przenosić wirusa na starszych członków rodziny. 

Podobnego zdania są polscy specjaliści, Wojciech Feleszko - pediatra i immunolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przedstawił w "Faktach po Faktach" TVN24 cztery powody, dla których warto zachęcić młode osoby do szczepień: - Powód pierwszy to transmisja społeczna wirusa, także wśród osób dorosłych, które z takich czy innych względów nie mogły zostać zaszczepione albo nie odpowiedziały na szczepionkę. Drugi powodem jest to, że dzieci też mogą ciężko zachorować. Trzecim, że część z tych pacjentów rozwija pocovidowy zespół wielonarządowy zapalny i to też jest bardzo poważna choroba. Czwarty powód jest taki, że wirus replikujący w społeczeństwie zagraża temu, że mogą powstać nowe warianty w innych krajach, więc nie możemy sobie pozwolić, żeby ta populacja dzieci była rezerwuarem, która przez nauczycieli przeniesie tego wirusa na dorosłych w trochę zmienionej postaci - tłumaczył.

Źródło: GeekWeek.pl/RMF FM/PAP/TVN24

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy