Szczepionka na COVID-19 w sprayu? Australijczycy już prowadzą testy kliniczne

Trudno powiedzieć, jak dużo osób zrezygnowało ze szczepienia przeciwko Covid-19 z powodu lęku przed igłami, ale już niebawem może pojawić się rozwiązanie tego problemu, a mianowicie szczepionka w sprayu do nosa.

Australia to w kontekście pandemii Covid-19 bardzo nietypowy przypadek - w dużej mierze ze względu na wyspiarski charakter bardzo szybko uporała się z pandemią koronawirusa, bo w kraju odnotowano dosłownie 30 tysięcy przypadków zakażenia i 900 zgonów (chyba nie trzeba nikomu przypominać, że był taki czas, kiedy w naszym kraju takie wyniki notowaliśmy dobowo). Oznacza to, że mieszkańcy nie zostali mocno dotknięci zachorowaniami i zamknięciami kraju, przez co są dość oporni w kwestii szczepień. Do tego dochodzą problemy z dostępnością szczepionek (kraj korzysta z preparatów AstraZeneca i Pfizer) i brak zorganizowanego programu szczepień, w efekcie czego proces szczepień przebiega bardzo powoli. 

Reklama

Ryzyko związane z Covid-19 wciąż jest jednak bardzo wysokie, dlatego środowisko naukowe nie ustaje w wysiłkach, próbując opracować coraz skuteczniejsze metody leczenia i zapobiegania chorobie. Głównie szczepionki, ale preparat australijskiej firmy Nucleus Network mocno różni się od tych dotychczas nam podawanych szczepionek domięśniowych, bo firma rozpoczęła kliniczne badania szczepionki przeciw Covid-19 w formie sprayu do nosa. Co więcej, jej autorzy zapewniają, że będzie ona chronić nie tylko przed ciężkim przebiegiem i zgonem, ale i znacznie obniży ryzyko zakażenia. 

Brzmi jak kolejne skuteczne narzędzie walki z pandemią? Zdecydowanie, a jak podkreśla Paul Griffin, dyrektor medyczny Nucleus Network: - Główna korzyść polega na tym, że gdy podajemy szczepionkę tą samą drogą, jaką patogen lub wirus dostają się do organizmu, to zwiększa jej skuteczność i mamy nadzieję, że faktycznie zapobiega ona przedostawaniu się wirusa do środka organizmu. Dostajemy więc odpowiedź organizmu, która jest aktywna w miejscu pojawienia się wirusa, która miejmy nadzieję sprawi, że dużo mniej osób zostanie zainfekowanych, co jest sytuacją, którą chętnie oglądalibyśmy w przypadku wszystkich szczepionek przeciwko temu wirusowi. 

Źródło: GeekWeek.pl/PolsatNews

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy