Chiny chcą zbombardować 23 potężnymi rakietami planetoidę zagrażającą Ziemi

Agencje kosmiczne coś przed nami ukrywają? NASA i ESA przygotowują się do misji zbombardowania planetoidy, która zagraża naszej planecie, a teraz okazuje się, że podobne plany mają Chińczycy. Czy mamy się czego obawiać?

Niedawno NASA przeprowadziła symulację uderzenia planetoidy w naszą planetę. Eksperyment pokazał, że lepiej będzie dla całej cywilizacji, jeśli astronomowie lub rządy do ostatniej chwili nie ujawnią społeczeństwu informacji o nadchodzącej katastrofie. Największym problemem jest tutaj sytuacja, w której ludzie dowiedzą się o zbliżającej się planetoidzie i wpadną w panikę, a jednak sam obiekt minie Ziemię o włos. Wtedy na całym świecie wybuchną zamieszki, które mogą doprowadzić do większej katastrofy od samego uderzenia planetoidy.

Reklama

Dlatego możemy być pewni, że astronomowie nie powiedzą nam, która planetoida rzeczywiście nam zagraża. Wracając do Chin. Tamtejszy rząd planuje wysłać misję kosmiczną, w trakcie której zostanie przeprowadzony niezwykły eksperyment. Otóż chińscy naukowcy chcą sprawdzić, czy będzie można zmienić trajektorię lotu planetoidy, jeśli ta znajdzie się na kursie kolizyjnym z naszą planetą.

Naukowcy chcą zbombardować kosmiczną skałę za pomocą aż 23 rakiet Długi Marsz 5. To najpopularniejszy obecnie pojazd w chińskim programie kosmicznym. Ta rakieta brała udział w wysłaniu na Księżyc misji próbnika Chang'e-5, wyniesieniu na orbitę pierwszego modułu dużej stacji kosmicznej Tiangong oraz dostarczyła na Marsa pierwszego w historii łazika Zhurong.

Państwo Środka za cel wybrało sobie planetoidę Bennu. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że tym samym obiektem od kilku lat interesuje się NASA. Przypominamy, że w ubiegłym roku amerykańska sonda OSIRIS-REx pobrała próbki skał z powierzchni tej tajemniczej planetoidy. Dotrą one na Ziemię w 2023 roku, a następnie trafią do laboratoriów, gdzie naukowcy sprawdzą, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.

Planetoida Bennu potencjalnie będzie stanowiła zagrożenie dla naszej planety w roku 2135. Prawdopodobieństwo, że Bennu wtedy zderzy się Ziemią wynosi zaledwie 1:2700, ale pomimo tego faktu, najwyraźniej astronomowie nie bagatelizują całej tej sytuacji, ponieważ jeśli w grę wchodzą kosmiczne skały, to do końca nic nie jest pewne.

Bennu to kosmiczna skała o średnicy 560 metrów, waży 70 milionów ton, porusza się z prędkością 28 km/s, obiega Słońce co 437 dni i znajduje się na linii kolizyjnej z Ziemią, zbliżając się do nas co 6 lat. Uderzenie jej w naszą planetę wywołałoby wybuch o sile 1,15 gigaton TNT, ok. 23 razy większy, niż największy wybuch bomby wodorowej.

Spełnienie się takiej potwornej wizji spędza sen z powiek astronomów. Dlatego nie powinien dziwić fakt, że zarówno Amerykanie, jak i Chińczycy coraz poważniej myślą o stworzeniu technologii, która pozwoli nam w skuteczny sposób neutralizować tego typu obiekty. NASA planuje zbombardować w przyszłym roku planetoidę Didymos, w ramach misji DART. Znajdzie się ona wówczas ok. 11 milionów kilometrów od Ziemi. Jeśli chodzi o Chiny, to na razie nie ma informacji o dacie startu misji.

Źródło: GeekWeek.pl/CNSA / Fot. CNSA/Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy