Widmo globalnej katastrofy. Przecieka składowisko odpadów nuklearnych

Runit Dome to ogromna, betonowa kopuła, która leży na wyspach Marshalla. Znajdują się w niej odpady nuklearne pochodzące z aż 67 detonacji bomb jądrowych, które miały miejsce pomiędzy 1946 a 1958 rokiem.

Największy na świecie grobowiec nuklearny zawiera aż 110 tysięcy metrów sześciennych promieniotwórczych materiałów. Najnowsze badania pokazują, że konstrukcja znajduje się w opłakanym stanie i grozi rychłym zawaleniem. Jeśli ludzkość nic w tej sprawie nie uczyni, to cała planeta stanie na skraju ekologicznej katastrofy na skalę, o jakiej nawet nam się nie śniło.

Naukowcy biją na alarm. Konstrukcja zaczęła pękać ze względu na penetrację jej przez słone wody Oceanu Spokojnego, których poziom podnosi się za względu na zmiany klimatyczne. Obiekt został zbudowany na szybko w 1979 roku, gdy Departament Energii USA uświadomił sobie fakt katastrofalnego wpływu tych substancji na ekosystem morski. Problem w tym, że wówczas nie przewidywano, że obiekt nie będzie modernizowany przez wiele dekad. Promieniotwórcze substancje mogą z Runit Dome przedostać się do wód oceanu w każdej chwili. Wystarczy przejście tajfunu lub trzęsienie ziemi i zacznie się koszmar większy od Fukushimy czy Czarnobyla.

Reklama

Aby wyobrazić sobie, jak mocno skażone plutonem-239 materiały spoczywają w tym nuklearnym grobowcu, wystarczy wiedzieć, że detonacje tych potężnych 67 bomb jądrowych łącznie odpowiadały mocą 1,6 bomby jądrowej takiej, jaką zrzucono na japońską Hiroszimę, ale detonowaną każdego dnia przez 12 lat. Warto tutaj też podkreślić, że okres połowicznego rozpadu plutonu-239 wynosi 24 tysiące lat. Oznacza to, że dopiero po 50 tysiącach lat niektóre wyspy Pacyfiku powoli zaczną się uwalniać od substancji promieniotwórczych, powstałych na skutek eksperymentów prowadzonych w latach 40. i 50. ubiegłego wieku.

Władze wysp Marshalla informują, że stale monitorują sytuację wokół obiektu. Największym problemem są tam szabrownicy, którzy przypływają tam w poszukiwaniu złomu na sprzedaż. To oni przyczyniają się do stopniowego rozpadu składowiska. Niestety, ich działalność sprawia, że wzrasta skażenie lokalnych wód, w rezultacie czego obszar zakazów połowów dla lokalnych rybaków z roku na rok powiększa się. Naukowcy uważają, że problem jest bardzo poważny, ale rząd USA jak zwykle bagatelizuje całą sprawę. Na wyspach znajdujących się wokół Runit Dome panuje krajobraz niczym z powierzchni Księżyca.

Źródło: GeekWeek.pl/The Guardian / Fot. DoD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy