Życie na Ceres? Sonda odkryła tam podpowierzchniowy ocean ciekłej wody

Na tę wiadomość świat astronomii czekał od kilku lat. Misja sondy Dawn w końcu zaowocowała potwierdzeniem, że ten tajemniczy glob rzeczywiście jest idealnym miejscem do rozkwitu biologicznego życia.

Na tę wiadomość świat astronomii czekał od kilku lat. Misja sondy Dawn w końcu zaowocowała potwierdzeniem, że ten tajemniczy glob rzeczywiście jest idealnym miejscem do rozkwitu biologicznego życia.

Naukowcy z NASA przeanalizowali dane badawcze pozyskane przez pojazd na przestrzeni ostatnich lat. Okazuje się, że ta planeta karłowata jest bardziej fascynującym miejscem, niż na jakie wygląda. Powierzchnia Ceres przypomina tę z naszego Księżyca, ale teraz wiemy już, że pod powierzchnią ukrywa się wielki zbiornik wody w postaci ciekłej.

To diametralnie odmienia całą sytuację. Do tej pory naukowcy zakładali, że na tym globie może występować więcej wody, niż na Ziemi, ale nie spodziewali się, że jej ślady znajdą na powierzchni, i to w tak spektakularnych miejscach.

Reklama

Kilka lat temu, sonda Dawn sfotografowała na powierzchni tajemnicze białe i świetliste plamy w kraterze Occator. Wówczas pojawiły się teorie, że mogą to być miasta obcych. Wygląd tych plam do złudzenia przypominał ziemskie metropolie widoczne z satelity. Kolejne bliskie przeloty sondy zaowocowały wykonaniem obrazów, które rozwiały wątpliwości. Były na nich widoczne ogromne depozyty węglanu sodu, czyli związku sodu, węgla i tlenu.

Naukowcy zastanawiali się, jak on się tam znalazł. Przeanalizowali dane z sondy i szybko okazało się, że ich źródłem jest podpowierzchniowy ocean słonej wody. Ciecz przedostała się na powierzchnię i wyparowała, pozostawiając silnie odblaskową skorupę solną. Badania pokazują, że zbiornik solanki ma ok. 40 kilometrów głębokości i setki kilometrów szerokości.

Ceres jest kolejnym dowodem na to, że planety karłowate i księżyce planet mogą posiadać idealne warunki do rozkwity życia. Nie musi ono występować na powierzchni, tak jak ma to miejsce na Ziemi, tylko głęboko pod powierzchnią w wielkich zbiornikach wody. Podobnie jest np. w przypadku Enceladusa, księżyca Saturna, czy Europy, księżyca Jowisza.

Co ciekawe, naukowcy wciąż przeanalizowali zaledwie 10 procent danych pozyskanych przez sondę Dawn. Mają oni nadzieję, że nowe dane rzucą jeszcze więcej światła na wodny fenomen tej planety karłowatej i pomogą nam lepiej się przygotować do planowanych misji badawczych na lodowe księżyce Jowisza i Saturna. NASA rozważa również wysłanie kolejnej misji na Ceres, ale decyzje w tej sprawie zapadną dopiero za kilka lat.

Zapowiada się, że lata 20. i 30 XXI wieku mogą przebiegać pod znakiem odkrywania biologicznych lub całkiem nam obcych form życia poza Ziemią, i to nie na planetach, tylko dużo mniejszych obiektach, takich jak planety karłowate czy księżyce.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy