Xiaomi stało się największym producentem smartfonów na świecie

Najpierw dominacja w Europie, a teraz na całym świecie. Chiński producent ma duże powody do zadowolenia, bo to jego smartfony użytkownicy wybierają ostatnio najczęściej. Czas na inne urządzenia.

Wojna handlowa między Huawei i Stanami Zjednoczonymi, a także ciągłe zawirowania w zakresie dostępności podzespołów spowodowały spore zawirowania na rynku smartfonów. Ten pierwszy producent, pozbawiony możliwości korzystania z amerykańskiej technologii, spadł ze swojego mocnego miejsca na podium i obecnie nie łapie się nawet na pierwszą piątkę - co ciekawe, podobnie sytuacja wygląda na jego rodzimym rynku, gdzie po raz pierwszy od lat wypadł z Top 5. Beneficjentem tej sytuacji okazało się Xiaomi, które skrupulatnie budowało swoją pozycję, pnąc się do góry miejsce po miejscu… aż dotarło na szczyt.

Reklama

Jak informuje bowiem firma badawcza Counterpoint Research, Xiaomi w końcu pokonało Samsunga, który boryka się z pewnymi problemami produkcyjnymi i zepchnęło go z pozycji lidera. Co prawda na razie mówimy o jednym miesiącu, więc za jakiś czas sytuacja może się odwrócić, ale w czerwcu to właśnie smartfony chińskiej firmy osiągnęły 17,1% udziałów w rynku, wyprzedzając tym samym Samsunga (15,7%) oraz Apple (14,3%). Jak sugerują różne źródła, duża w tym zasługa umocnienia pozycji na rodzimym rynku, który jest przecież największym rynkiem smartfonowym na świecie oraz indyjskim, który zajmuje pod tym względem pozycję numer dwa. Nie bez znaczenia jest też duży wybór, bo na stronie Xiaomi znajduje się aż 58 smartfonów - od budżetowych modeli, po naprawdę drogie flagowce. 

- Od czasu kiedy wyniki Huawei zaczęły spadać, Xiaomi podejmuje konsekwentne i agresywne wysiłki, żeby wypełnić powstałą na rynku lukę. Producent rozszerza swoją działalność na rynki wcześniej należące do Huawei i Honora, jak Chiny, Europa, Środkowy Wschód czy Afryka. W czerwcu Xiaomi uzyskało dodatkową pomocą od wracających do formy Chin, Europy i Indii, a także spadków Samsunga związanych z problemami z dostawą podzespołów - tłumaczy dyrektor badawczy Counterpoint, Tarun Pathak. Analityk podkreśla przy tym, że utrzymanie tej pozycji nie będzie łatwe, bo Samsung szybko upomni się o swoje, kiedy tylko upora się z problemami, a przynajmniej będziemy świadkami zawziętej rywalizacji.

Źródło: GeekWeek.pl/Counterpoin/Fot. Counterpoint

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy