Kajdanki i środki uspokajające. Tak wygląda cywilny lot turystyczny ze SpaceX

Większość z Was od dzieciństwa marzy o locie w kosmos. Doczekaliśmy czasów, w których już jest to możliwe dla zwykłych ludzi. Niestety, taki lot to nie bajka, bo każdy z nas może nagle stracić nad sobą kontrolę.

Misja Inspiration4 jest wyjątkowa. SpaceX bowiem pierwszy raz w historii wysłało na ziemską orbitę, na wysokość ok. 580 kilometrów ponad nasze głowy, cztery osoby, które nigdy z przemysłem kosmicznym nie miały nic wspólnego. Chociaż lot będzie dla nich niezapomnianym przeżyciem, to jednak NASA i SpaceX od samego początku uznają całą załogę niemal za seryjnych morderców.

Tak wygląda drugie oblicze lotów cywilów w kosmos. To dla wszystkich nowość, ponieważ dotychczas zaledwie garstka zwykłych ludzi miała możliwość odbyć taki lot. Dlatego agencja musi dmuchać na zimne i odpowiednio przygotować się na takie misje i niebezpieczne sytuacje.

Reklama

Kajdanki zip-ti i silne środki uspokajające. Tak w skrócie można określić sposoby na opanowanie patowej sytuacji w kapsule Dragon-2, gdyby komuś z załogi puściły nerwy, dostał ataku paniki lub przeszedł załamanie nerwowe. A oto tam naprawdę nie trudno. W końcu kapsuła orbituje setki kilometrów nad Ziemią, a za oknem rozpościerają się przepiękne, ale jednocześnie niespotykane nikomu widoki, które z czasem mogą zacząć przytłaczać i przerażać.

Oczywiście, cała załoga została gruntowanie przebadania pod względem stanu psychicznego oraz odbyła półroczne szkolenie dla astronautów. Mimo wszystko, w przestrzeni kosmicznej sytuacja może się diametralnie odmienić i zacząć mieć dramatyczny przebieg. Choroby psychiczne i lęki mogą być utajnione i pojawić się dopiero w chwili silnego stresu lub zagrożenia. Za przykład może posłużyć niedawna misja amerykańskiej astronautki.

Rosjanie oskarżyli Serenę M. Auñón-Chancellor o zdemolowanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Miała on wywiercić dziury w modułach na skutek załamania nerwowego. Wydarzenia miały rozegrać się w 2018 roku, gdy wówczas znajdowała się na pokładzie kosmicznego domu. W ten sposób astronautka chciała zostać szybko ewakuowana na Ziemię.

Chociaż Rosjanie nie przedstawili żadnych dowodów na poparcie swoich zarzutów wobec Amerykanów, to jednak Auñón-Chancellor ponowanie nie poleciała w kosmos. Międzynarodowi eksperci uważają, że takie sytuacje na pokładzie kosmicznego domu nie są ewenementem. Jednak są świetnie ukrywane, zarówno przez Amerykanów, jak i Rosjan. Ten fakt, chociaż niepokojący, nie powinien dziwić. W końcu nie mówimy tutaj o wielodniowych, a nie kilkuminutowych lotach na skraj kosmosu jak w przypadku Jeffa Bezosa, założyciela Amazonu, czy Richarda Bransona, szefa grupy Virgin.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA/SpaceX / Fot. SpaceX

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy