Wiemy, gdzie powstanie pierwsza baza na Księżycu. NASA wysyła tam łazik górniczy

Po kilku latach pozyskiwania danych i ich analiz, w końcu dowiedzieliśmy się, gdzie warto wysłać kluczową misję, która poszuka cennych zasobów na potrzeby budowy pierwszej kolonii na Srebrnym Globie.

Jeszcze kilka lat temu chęć powrotu na Srebrny Glob znajdowała się tylko w sferze marzeń i pragnień, ale to już przeszłość, bo NASA pokazała, że poważnie podchodzi do tematu powrotu na Księżyc, pozostania tam na stałe i zainicjowania procesu przemiany ludzkości w cywilizację kosmiczną. To nasza przyszłość. Dzięki temu będziemy mogli w końcu zamieszkać na innych obiektach przemierzających otchłań Układu Słonecznego.

Agencja poinformowała, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zmieni się w hotel dla kosmicznych turystów, a także w ciągu 2 lat na Księżycu wylądują co najmniej trzy misje badawcze, a teraz dochodzą do nas wieści o wsparciu projektów związanych z kosmicznym górnictwem, zarówno na naturalnym satelicie naszej planety, jak i obcych kosmicznych skałach.

Reklama

Na dobry początek, Amerykańska Agencja Kosmiczna chce z pomocą próbników i łazików dokładnie zbadać powierzchnię naturalnego satelity naszej planety. Celem jest wybranie najbardziej odpowiedniego miejsca do pierwszego w XXI wieku lądowania tam ludzi, budowy baz i rozpoczęcia ery kosmicznego górnictwa na potrzeby przeżycia tam ludzi.

Jedną z najważniejszych misji ma być Viper. NASA ujawniła właśnie, że w jej ramach wyśle na Księżyc łazik. Osiądzie on na powierzchnię blisko zachodniej krawędzi krateru Nobile, który leży na południowym biegunie naturalnego satelity naszej planety.

Ma on pojawić się tam już w 2023 roku, czyli na rok przed planowanym powrotem Amerykanów na Księżyc. Zadaniem robota będzie poszukanie wody. Na Księżycu nie występują morza, rzeki, ani jeziora, jakie znamy z naszej planety, ale w kraterach, które pozostają zacienione, można znaleźć lód wodny.

Łazik Volatiles Investigating Polar Exploration Rover (Viper) będzie ważył ok. 350 kilogramów i zostanie wyposażony zestaw instrumentów badawczych, a wśród nich: spektrometr neutronów do zdalnego wykrycia podpowierzchniowych zbiorników wody, spektrometr bliskiej podczerwieni i spektrometr masowy do analizy chemicznej pobranych próbek.

Najważniejszym instrumentem będzie jednak wiertło, za pomocą którego wwierci się on w grunt na głębokość do 1 metra. Naukowcy z NASA planuje, że łazik opuści lądownik Griffin, a następnie w 100 dni przejedzie kilka kilometrów i dokona wielu odwiertów w różnych miejscach, by zdobyć cenne informacje o gruncie i dowiedzieć się, gdzie przyszli kolonizatorzy mogliby zbudować pierwszą bazę. To będzie gwarantowało im swobodny dostęp do wody, a co za tym idzie i tlenu oraz paliwa w postaci wodoru.

W projekt łazika Viper zaangażowani są inżynierowie z Ames Research Center, Kennedy Space Center i firmy Honeybee Robotics. Misja ta jest jedną z kilku, które NASA chce zrealizować wraz z prywatnymi amerykańskimi firmami, które wygrały w realizowanych w ostatnich latach konkursach i są zdolne do podjęcia i finalizacji takich historycznych i ważnych dla ludzkości przedsięwzięć.

Jakiś czas temu, NASA rozpoczęła też współpracę z jednym z największych na świecie producentów ciężkiego sprzętu z myślą o rozpoczęciu na Srebrnym Globie ery kosmicznego górnictwa. Nie jest tajemnicą i nikogo już nie powinno dziwić, że USA, Chiny, Indie czy Japonia, nie lecą tam w celach rekreacyjnych, tylko chcą pozyskiwać tam cenne surowce.

W tym celu będzie potrzeby inteligentny i niezawodny sprzęt, a taki może dostarczyć Caterpillar, który zna się na rzeczy jak nikt inny. Inżynierowie z NASA myślą o budowie koparek do wydobywania z powierzchni skał, pyłu i lodu. Urobek ma być później przetwarzany i pozyskiwane mają z niego być nie tylko cenne surowce, ale również woda. Życiodajny dla ludzi płyn będzie też służył do produkcji tlenu i wodoru, czyli np. paliwa do rakiet.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama