US Air Force nie chce samolotów, tylko części do nich

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych chcą rozwiązać problem uziemionych samolotów, próbując zdobyć na to nowe fundusze. Stąd zwróciły się z prośbą do Kongresu o przydzielenie dodatkowych pieniędzy na nowe części zamienne do kluczowych maszyn. Nawet kosztem dostaw kolejnych samolotów.

USA chce części do samolotów bojowych

Okazuje się, że dla amerykańskich lotników ważniejsze od pozyskiwania nowych maszyn, może być utrzymanie w gotowości tych, które już mają w swoim arsenale. To o tyle istotne, że Siły Powietrzne USA posiadają już ogromną flotę maszyn, od których gotowości zależy bezpieczeństwo w różnych obszarach świata.

Jak podaje amerykański portal Defense News, US Air Force wystosowało do Kongresu prośbę o dodatkowe wsparcie finansowe w budżecie fiskalnym na 2025. W nim największą część, bo aż 1,5 mld dolarów stanowią fundusze na pozyskanie nowych części do samolotów. Przy tym portal zauważył, że US Air Force zmniejszyło liczbę nowych myśliwców, które chcą otrzymać, pozbywając się sześciu F-35 i sześciu F-15EX.

Reklama

US Air Force w swojej prośbie potrzebę części kategoryzuje jako "niedofinansowany priorytet". Według Defense News kolejne pieniądze są potrzebne po to, aby uzupełnić braki poprzedniego "napiętego budżetu", który nie uwzględnił wszystkich potrzeb lotnictwa bojowego.

Jakie samoloty potrzebują części?

Rozkład kosztów części do poszczególnych samolotów wygląda następująco:

  • 564 mln dolarów na myśliwce odrzutowe F-16 Fighting Falcon
  • Prawie 450 mln dolarów na samolot do tankowania w powietrzu KC-135 Stratotanker
  • 195 mln dolarów na samoloty wywiadowcze RC-135
  • 167 mln dolarów na bombowce B-52H Stratofortress
  • Prawie 62 mln dolarów na samoloty transportowe HC-130J Combat King
  • Prawie 61 mln dolarów na myśliwce odrzutowe F-15E Strike Eagle
  • 7 milionów dolarów na samoloty transportowe C-130J Super Hercules

Największy wkład na F-16 nie powinien zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że USA dalej ma w służbie ponad 900 tych samolotów. Z samego wykazu można zauważyć, że US Air Force potrzebuje nowych części do samolotów starszych, ale także regularnie eksploatowanych nawet w czasach pokoju jak samoloty transportowe czy tankowce.

Podniesienie samolotów z ziemi

W prośbie o kolejne fundusze US Air Force chce także dodatkowych 612 mln dolarów na "stworzenie nowych elementów sił generacji misji". Jak zaznacza Defense Express to koncepcja amerykańskiego lotnictwa pozwalająca efektywniej rozmieszczać samoloty bojowe za granicę. Dodatkowe 612 mln ma pozwolić na rozmieszczenie aż 208 myśliwców i utrzymać ich operacyjność.

Te "elementy sił generacji misji" to wszystko, co potrzeba do przeniesienia samolotów bojowych z magazynów do aktywnej służby. Mowa tu więc o transporcie, szkoleniu pilotów, zapewnieniu służby technicznej, jak i dodatkowej infrastruktury. Przeniesienie samolotów do aktywnej służby byłoby oczywiście możliwe z wykorzystaniem nowo zakupionych części.

Pieniądze te więc dałyby Stanom Zjednoczonym dodatkowe samoloty, ale bez produkcji nowych maszyn. USA ma pokaźną flotę samolotów bojowych, jednak duża część z nich pozostaje w magazynach albo jest aktywna w minimalnym stopniu. W dużej części po to, aby minimalizować koszty. Możliwe, że lotnictwo USA ze względu na rosnące napięcie na świecie postanowiło uruchomić plany aktywizacji większej części swoich zapasów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy