Oto bezzałogowy F-16 sterowany przez AI

USAF zaprezentował, jak będzie wyglądała przyszłość amerykańskiego lotnictwa. Będą to myśliwce bezzałogowe, które większość nawet najcięższych misji bojowych będą wykonywały bez pomocy człowieka. Nad F-16 w postaci bezzałogowca, koncern zbrojeniowy Lockheed Martin...

USAF zaprezentował, jak będzie wyglądała przyszłość amerykańskiego lotnictwa. Będą to myśliwce bezzałogowe, które większość nawet najcięższych misji bojowych będą wykonywały bez pomocy człowieka. Nad F-16 w postaci bezzałogowca, koncern zbrojeniowy Lockheed Martin...

USAF zaprezentował, jak będzie wyglądała przyszłość amerykańskiego lotnictwa. Będą to myśliwce bezzałogowe, które większość nawet najcięższych misji bojowych będą wykonywały bez pomocy człowieka.

Nad F-16 w postaci autonomicznego bezzałogowca, koncern zbrojeniowy Lockheed Martin i Air Force Research Lab, w ramach projektu Loyal Wingman, pracowały od kilku lat. Jednak dopiero teraz zmodyfikowane F-16 osiągnęły gotowość bojową na zadowalającym dla armii USA poziomie.

Pomysł takich maszyn zrodził się dość dawno i, można powiedzieć, był naturalną ewolucją lotnictwa, w tym chęci zadbania o starzejące się maszyny, a także udoskonalenie szkoleń młodych pilotów, którzy dzięki zdalnemu sterowaniu mogliby, bez obawy o rozbicie maszyny, przeprowadzać najbardziej karkołomne zadania.

Reklama

Projekt Unmanned Combat Air Vehicle (UCAV) rozwinął się jednak tak mocno, że postanowiono w jego trakcie stworzyć całą flotę bezzałogowców. Testowano wówczas, czy maszyny poradzą sobie w walce powietrznej z popularnymi w innych armiach myśliwcom MiG-29 czy Su-27.

Testy powietrzne wcześniejszej wersji QF-16.

Eksperymenty o nazwie Have Raider II, przeprowadzone kilka dni temu w Edwards Air Force Base, przebiegły pomyślnie, samolot wykrył cel, zaatakował go i szybko zaadaptował się do sytuacji, sam podejmując decyzje. Tak więc już niedługo USAF dostanie setki takich maszyn.

Ich zadaniem będzie wspieranie najnowocześniejszych F-35 Lightning II w misjach bojowych. Kilka F-16 będzie tworzyło zwarty kordon wokół jednostki pilotowanej przez człowieka, aby zapewnić mu maksymalne bezpieczeństwo i jeszcze większe zdolności uderzeniowe.

Maszyny będą latały w trybie autonomicznych i wykonywały misje na własną rękę, ale to kontroler lub pilot będzie mógł wydawać im polecenia do realizacji.  USAF chce tym samym pokazać swoją potęgę w powietrzu przed najnowszymi wynalazkami prezentowanymi przez Chińczyków.

Przypomnijmy, że USAF przeprowadził niedawno testy małych autonomicznych dronów, które jeszcze lepiej wspomagałyby pilotów w trakcie wykonywania zadań w powietrzu ().

Źródło: / Fot. Lockheed Martin

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama